Bawarczycy do starcia przystępowali po dwóch słabszych meczach w Bundeslidze: remisie 3-3 z Arminią Bielefeld oraz porażce 1-2 z Eintrachtem Frankfurt. Te rezultaty sprawiły, że eksperci bardzo ostrożnie oceniali szanse ekipy Hansiego Flicka w starciu z Włochami. Jak się okazało, wszelkie obawy były bezzasadne. Dziennikarze "Sport1" zwrócili uwagę, że szczególnie dobra była w wykonaniu Bayernu pierwsza połowa, wygrana aż 3-0. Odnotowali świetną postawę Roberta Lewandowskiego przy pierwszej bramce oraz fakt, że nasz snajper w klasyfikacji wszech czasów Ligi Mistrzów wyprzedził Raula Gonzaleza i z 72 trafieniami zajmuje w niej trzecie miejsce. Co istotne, w ocenie ekspertów niemiecka ekipa mogła się w końcówce wykazać większą koncentracją i "dobić" przeciwnika, czego jednak nie zdołała zrobić."Bild" skupia się z kolei na niezwykłym wyczynie Jamala Musiali, który stał się najmłodszym strzelcem bramki dla Bayernu w meczu Ligi Mistrzów. "Dokonał tej sztuki mając 17 lat i 363 dni" - zauważają. Podkreślili także, że był to 18. z kolei, wyjazdowy mecz Bayernu w Lidze Mistrzów bez porażki, co jest nowym rekordem rozgrywek. "Awans do ćwierćfinałów to już formalność" - podkreślono. Po raz ostatni ekipa przegrała na obcym terenie w marcu 2019 roku."Bayern Monachium znów atakuje europejski tron" - komentowali triumf dziennikarze "Sky Sport". Także ich zdaniem miejsce w najlepszej ósemce klubowych drużyn Starego Kontynentu to już tylko sprawa postawienia kropki nad "i". "Suddeutsche Zeitung" w błyskotliwy sposób skomentował z kolei postawę "Lewego" przy pierwszej bramce Bayernu, nazywając go "lisem". "Wszystko dokładnie przewidział" - oceniono.Rewanżowe starcie odbędzie się 17 marca.TC Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a>