Sobota, 24 maja 2014 roku, finał Ligi Mistrzów. Na wypełnionym po brzegi Estadio da Luz Atletico prowadzi 1-0 z Realem Madryt i praktycznie już wita się z pierwszym w historii tytułem najbardziej prestiżowych rozgrywek na świecie. Marzenia "Los Rojiblancos" brutalnie zabija jednak w 93. minucie wyrównujący gol Sergio Ramosa. W dogrywce "Atleti" przegrywa 1-4. Na Estadio da Luz podopieczni Diego Simeone przyjadą pierwszy raz po bolesnej porażce w finale Ligi Mistrzów z 2014 roku. Tym razem ranga meczu nie będzie tak wysoka, ale wspomnienia na pewno powrócą, chociaż od pamiętnego finału minęło prawie 19 miesięcy. - To wspomnienia z futbolu. Tak to już jest. Odnieśliśmy bolesną porażkę, ale wracamy do Lizbony tylko z myślą o wygranej - mówił przed meczem z Benficą Diego Godin, którego gol prawie zapewnił "Los Rojiblancos" pierwszy tytuł Ligi Mistrzów w historii. Na Estadio da Luz pojawi się sześciu piłkarzy, którzy walczyli w pamiętnym finale w Lizbonie. W zespole nie ma już jednak najbardziej kluczowych piłkarzy z tamtego dnia: Thibauta Courtoisa (Chelsea), Mirandy (Inter Mediolan), Davida Villi (Melbourne City), Diego Costy (Chelsea) czy Ardy Turana (FC Barcelona). W obecnej edycji Ligi Mistrzów Atletico jest w bardzo komfortowej sytuacji. Podopieczni Diego Simeone już zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. W meczu z Benficą będą walczyć o utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli grupy C. W tej edycji rozgrywek przegrali tylko raz, właśnie z drużyną z Lizbony (1-2). Liga Mistrzów: tabele, wyniki, terminarz, strzelcy Piłkarze Atletico podkreślali przed meczem z Benficą, że nie boją się powrotu na Estadio da Luz. W Portugalii będą mieli ogromne wsparcie swoich kibiców. Aż 800 fanów "Los Rojiblancos" zasiądzie we wtorek na trybunach w Lizbonie. Na mecz z Benficą Diego Simeone wziął najmocniejszy skład, więc mogą spodziewać się dobrego widowiska. Autor: Adrianna Kmak