Żadna sprawa w podręczniku UEFA nie jest nieważna lub banalna - zaznacza "NYT". Od poziomu jasności świateł na stadionach Ligi Mistrzów aż do rozmiaru klubowych maskotek - "tylko nieco większych niż przeciętny człowiek". Większość zespołów przystępujących dziś i jutro do pierwszych meczów grupowych w Lidze Mistrzów dobrze zna regulacje UEFA. Bayern, Barcelona, Juventus, czy broniący tytułu Real grają w tych rozgrywkach co roku. W tych wielkich klubach wiedzą już dobrze, że każda szatnia musi zawierać przynajmniej trzy oddzielne kabiny w toalecie, że na ławce rezerwowych musi być miejsce dla 14 osób, a logo sponsora na rękawicach bramkarza nie może przekraczać 20 centymetrów kwadratowych - oto przepisy Ligi Mistrzów. Ludzie odpowiedzialni za przygotowanie boisk muszą wiedzieć, że na każdej z połów boiska należy wyznaczyć dziewięć mniej więcej jednakowej szerokości pasów murawy, a cztery pierwsze z każdej strony muszą mierzyć precyzyjnie 5,5 m. W klubach muszą pamiętać, że 600 plakietek z napisem "Respect" musi być umocowanych na lewych rękawach wszystkich koszulek piłkarzy. Koniecznie na lewych, a nie na prawych - podkreśla UEFA. Precyzyjnych przepisów UEFA muszą się uczyć zwłaszcza nowi uczestnicy rozgrywek, jak choćby sensacyjny mistrz Anglii, Leicester City. "Lisy" musiały zmienić murawę w oryginalne wzory, z której słyną w Premier League, w boisko w dwukolorowe pasy, jak na Ligę Mistrzów przystało. W przepisach UEFA, niczym w regulacjach Unii Europejskiej, wszystko musi być dokładnie określone. Tu nie ma miejsca na improwizację. Dobrze to czy źle? Każdy w tej lidze chce grać. Liga Mistrzów: sprawdź terminarz!