"Nasz przeciwnik to dobry zespół, który gra bardzo ofensywnie i strzela dużo goli. Na pewno podchodzimy z szacunkiem do tej rywalizacji, ten zespół potrafi grać w piłkę" - mówił przed meczem z St Patrick's Athletic trener Legii Henning Berg. Norweski szkoleniowiec chyba jednak nie przypuszczał, że jego zawodnicy mogą zaprezentować się tak słabo w starciu z półamatorami.Legia była faworytem tego spotkania, ale pierwsza połowa w wykonaniu stołecznego zespołu była po prostu fatalna. Mistrzowie Polski grali wolno, schematycznie przez co ułatwiali zadanie Irlandczykom. Pierwszy celny strzał gospodarze oddali dopiero w 35. minucie, kiedy to z 16 metrów próbował zaskoczyć Brendana Clarke'a Jakub Kosecki.Goście skupili się na obronie dostępu do własnej bramki, ale kiedy zorientowali się, że rywal pozwala na swobodne konstruowanie akcji ofensywnych, skorzystali z tego. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem dla Legii był znakomity strzał Killiana Brennana z 29. minuty. Tylko dzięki fantastycznej interwencji Duszana Kuciaka Legia nie straciła gola.Podopieczni Henninga Berga ostrzeżenie zlekceważyli i zostali za to skarceni w 38. minucie. Ian Bermingham znakomicie z lewego skrzydła zagrał wzdłuż bramki, a Christy Fagan z bliska wpakował piłkę do siatki! Sensacja w Warszawie!Dwie minuty później Irlandczycy przeprowadzili groźną kontrę. Brennan podał idealnie na wolne pole do Fagana, który strzelił obok wybiegającego z bramki Kuciaka. Zmierzającą do bramki piłkę wybił Inaki Astiz. Tego było już za wiele dla fanów Legii, którzy "poczęstowali" piłkarzy mocną porcją gwizdów.Legia mogła doprowadzić do wyrównania w doliczonym czasie gry pierwszej części. Helio Pinto świetnie uderzył z rzutu wolnego z 17 metrów, ale trafił w poprzeczkę. Kto się spodziewał, że stołeczny zespół ruszy do huraganowych ataków po przerwie, ten się srodze zawiódł. Gra legionistów wyglądała identycznie, jak w pierwszej połowie, czyli beznadziejnie. Gospodarze nie mieli żadnego pomysłu na to, żeby sforsować zasieki obronne gości. Okazję do zdobycia gola w drugiej połowie miał Marek Saganowski w 80. minucie. Strzał napastnika Legii z 6 metrów jakimś cudem nogami odbił Clarke.Legię przed kompromitacją uratował w doliczonym czasie gry Radović. Lider mistrza Polski z ostrego kąta posłał piłkę do siatki między nogami Clarke'a. Rewanż za tydzień w Dublinie. Legia Warszawa - St Patrick's Athletic FC 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Christy Fagan (38.), 1-1 Miroslav Radović (90.) Żółte kartki: Legia - Ondrej Duda. St Patrick's - Brendan Clarke, Kenneth Oman. Sędzia: Marius Avram (Rumunia). Widzów: ok. 10 tys Legia Warszawa: Duszan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Tomasz Brzyski - Michał Żyro, Tomasz Jodłowiec, Helio Pinto (66. Ivica Vrdlojak), Miroslav Radović, Jakub Kosecki (77. Ondrej Duda) - Orlando Sa (16. Marek Saganowski). St Patrick's Athletic: Brendan Clarke - Gerard O'Brien, Kenneth Oman, Kenny Browne, Ian Bermingham - Conan Byrne, Keith Fahey, Greg Bolger, Killian Brennan (76. James Chambers), Chris Forrester (49. Mark Quigley) - Christy Fagan (85. Lee Lynch). Fatalny występ Legii na początku walki o Ligę Mistrzów. Oceń mecz Wyniki pierwszych spotkań 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Legia Warszawa - St Patrick's Athletic FC Zapis relacji na urządzenia mobilne