Konieczny zna się na tym jak mało kto. Przez lata odpowiadał w Wiśle nie tylko za wypisywanie składów do protokołu meczowego, ale też organizację pobytu rywali "Białej Gwiazdy". - Dzień po losowaniu UEFA przysyła do klubu faks, informując, którzy piłkarze nie będą mogli wystąpić w kolejnych meczach z powodów dyscyplinarnych. Choć nie pracuję w Legii, to dam sobie rękę uciąć, że taki dokument także wpłynął na Łazienkowską - dodaje Konieczny. W ekipie mistrzów Polski ostatnią osobą odpowiedzialną za wypełnienie składu jest Marta Ostrowska, kierownik drużyny. - Nie wiem, jak wygląda procedura w Legii, ale na pewno jako ostatnia mogła naprawić ten błąd. Znając procedury UEFA, to w środę rano wypełniała listę piłkarzy powołanych na mecz z numerami paszportów i datą urodzenia - opowiada Konieczny. Marta Ostrowska to ponoć jedyna kobieta w roli kierownika drużyny w Europie. I także jedyna, która dopuściła się tak kosztownej pomyłki. Bartosz Bereszyński został ukarany czerwoną kartką w meczu poprzedniego sezonu Ligi Europejskiej z Apollonem Limassol. Został zawieszony na trzy spotkania, jednak nie został zgłoszony do poprzedniej rundy Ligi Mistrzów z St. Patrick’s. W związku z tym jego kara liczyła się dopiero od meczów ze Szkotami. - Gdybym ja popełnił taki błąd, to gniew prezesa Cupiała byłby tak wielki, że mógłbym od razu poprosić o azyl w kraju, w którym dałem ciała - kończy Konieczny. Autor: Krzysztof Oliwa Legia wykluczona z Ligi Mistrzów! Słusznie?