Piłkarze z Dortmundu grali bez pauzującego za żółte kartki Roberta Lewandowskiego, a ci, którzy pojawili się na boisku, stworzyli kilka okazji bramkowych, ale żadnej nie wykorzystali. Bramki Garetha Bale'a, Isco i Cristiana Ronalda dały "Królewskim" pewne zwycięstwo i komfortową sytuację przed rewanżem - Real zawsze strzela bramki u siebie, więc nieważne, że strzelił już na początku meczu. My mogliśmy zdobyć pięć goli, ale tego nie zrobiliśmy - powiedział Klopp. - Przy drugim i trzecim golu (strata Łukasza Piszczka - red.) mieliśmy piłkę, ale za darmo podarowaliśmy ją rywalom - komentował szkoleniowiec Borussii. Jak dodał, jego piłkarze dużo biegali i naprawdę walczyli, przynajmniej o zdobycie jednej bramki, ale tego nie dokonali. - Bezwzględnie mieliśmy okazje, by wrócić do gry. Jeśli za tydzień odpadniemy, w dużym stopniu będzie to wina fatalnej skuteczności w pierwszym meczu - zauważył trener niemieckiego zespołu. - Będziemy walczyć i damy z siebie wszystko w drugim meczu - podsumował Klopp.