- Nie możemy jednak ograniczać się do obrony, to byłaby zbyt niebezpieczna taktyka. Musimy atakować i strzelić gola. Wtedy w ich głowach będzie świtało, że muszą strzelić cztery. Mogą tego psychicznie nie wytrzymać - dodał Nigeryjczyk, który w Krakowie trafił do siatki Panathinaikosu. - Nie mogę niczego obiecać na sto procent. Mogę tylko zapewnić, że będziemy się starać, aby pomóc losowi. Pomoc opatrzności może być nam bardzo potrzebna. Na pewno we wtorek wieczorem spojrzę w kierunku nieba i poproszę, by czuwało nad Wisłą - stwierdził Uche.