<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-final,cid,636,rid,2894,sort,I">Liga Mistrzów - sprawdź wyniki!</a> W sezonie takim, jak ten zakończony wczoraj, nie ma lepszego wyznacznika dla Złotej Piłki niż Liga Mistrzów. Z reprezentacją można wygrać jedynie Puchar Konfederacji, ale tam, po pierwsze, jadą tylko wybrani, a po drugie nie wszyscy traktują poważnie. Przed finałem neutralni kibice ściskali kciuki za Gianluigiego Buffona. 39 lat i wspaniała forma, żywa legenda futbolu na boisku. Zmiana formuły przyznawania Złotej Piłki (powrót do rozdzielenia plebiscytów FIFA i "France Football") pozwalała sądzić, że Włoch ma szansę. Warunkiem był triumf w Lidze Mistrzów. Sobotni wieczór był zimnym prysznicem - dla Juventusu i samego bramkarza. Buffon puścił zaledwie trzy bramki po drodze do finału, ale w najważniejszym skapitulował aż czterokrotnie i chociaż przy żadnym golu nie można mieć do niego pretensji, to czterech bramek w finale, który trwał 90 minut, nie stracił żaden zespół od 1994 roku, kiedy w Atenach AC Milan rozgromił Barcelonę (4-0). Nie ma jednak wątpliwości, że zdobywca Złotej Piłki był sobotniego wieczoru na boisku Millennium Stadium w Cardiff. Cristiano Ronaldo ponownie dowiódł, że tylko on może się równać z Lionelem Messim i dubletem zapisał się w historii rozgrywek. Strzelił gola w trzecim finale, a także 500. gola "Królewskich" w historii Champions League. CR7 nie zawiódł w najtrudniejszym momencie. Zanim po raz pierwszy zaskoczył Buffona, to Juventus miał przewagę i wydawało się, że kwestią czasu jest gol dla "Starej Damy". Portugalczykowi wystarczyła mu jedna okazja, aby zaskoczyć włoskiego bramkarza, któremu Messi nie strzelił ani jednej bramki w karierze. Portugalczyk finałowym występem postawił tylko kropkę nad "i" w batalii o Złotą Piłkę. Pięć goli w dwumeczu z Bayernem Monachium, hat-trick w starciu z Atletico Madryt oraz dublet w wielkim finale. Po takich wyczynach nawet najbardziej zagorzali hejterzy CR7 nie mogą mieć złudzeń - w styczniu gwiazdor Realu odbierze piątą Złotą Piłkę. Autor: Kamil Kania