Stało się to po starciu z obrońcą rywali Seadem Kolaszinacem, w wyniku którego 21-letni piłkarz "Królewskich" został zniesiony na noszach. "Jesteśmy smutni i ta sytuacja mocno na nas wpłynęła, ale musimy pozostać optymistami" - powiedział Carlo Ancelotti, trener Realu. "Będziemy mu pomagać i czekać na jego powrót w przyszłym sezonie. Jese miał ogromnego pecha, tak jak wszyscy w Realu, bo straciliśmy młodego zawodnika, który dobrze sobie radził w tym sezonie. Ale taka jest piłka nożna, że gracze łapią kontuzje" - dodał włoski szkoleniowiec. We wtorek wieczorem Jese przeszedł badania w jednym z madryckich szpitali, po których klub oficjalnie zakomunikował o zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie. Jese w 31 występach w Realu w bieżących rozgrywkach strzelił osiem goli, a ostatnio Vicente del Bosque, selekcjoner reprezentacji Hiszpanii stwierdził, że ma szansę znaleźć się w składzie na mistrzostwa świata w Brazylii. "Królewscy" pokonali na Santiago Bernabeu Schalke 04 3-1 i awansowali do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Pierwsze spotkanie wygrali na wyjeździe 6-1.