Zawodnicy mistrza Polski w minionym tygodniu zremisowali na wyjeździe ze Steauą Bukareszt 1-1 w pierwszym meczu czwartej, ostatniej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Rewanż odbędzie się we wtorek w stolicy Polski. Zdaniem Kowalika, który jest obecnie prezesem i trenerem Akademii Piłkarskiej 2011 Zabierzów, remis jest w dużej mierze zasługą bramkarza polskiego zespołu Dusana Kuciaka. "W pierwszej połowie to właśnie dzięki niemu legioniści stracili tylko jedną bramkę. Zresztą zespół ze stolicy od dawna słynie z dobrych golkiperów. Może wpływ na bojaźliwą grę Polaków w pierwszych 45 minutach miał żywiołowy doping i zły stan murawy". Podkreślił, że na własnym obiekcie podopieczni Jana Urbana nie mogą bronić remisu 0-0: "Najlepszą obroną jest atak. Trener musi ustawić zespół "wyżej". Jego zawodnicy powinni wykorzystać atut własnego boiska i strzelić bramkę. Oczywiście muszą być także bardzo uważni w obronie. Powinni przerywać akcje rywali już w strefie środkowej boiska. Reasumując Legia ma większe szanse na awans niż ekipa z Rumunii". Kowalik, który po zakończeniu kariery piłkarskiej trenował m.in. Wisłę Kraków, Polonię Warszawa i Kolejarza Stróże, nie popiera decyzji szkoleniowca Legii, który w sobotnim meczu ligowym puścił w bój głównie rezerwowych piłkarzy. "Ciężko mi się wypowiadać o tym, gdyż to on siedzi w środku, wie co się dzieje z poszczególnymi zawodnikami. Jednak pamiętam, że podczas mojej kariery nie było dla mnie problemem grać co trzy dni. Ja bym raczej nie zmieniał składu na meczu ligowy z Lechią". Mecz Legii ze Steauą odbędzie się we wtorek o godz. 20.45. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/legia-warszawa-steaua-bukareszt,3865">INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Legia - Steaua</a>