- Myślałem o tym zbliżającym się meczu codziennie od czasu kiedy wyeliminowaliśmy Barcelonę. Wszyscy czekamy na szansę triumfu w Lidze Mistrzów, ponieważ pamiętamy ubiegłoroczne rozczarowanie - powiedział Boateng na oficjalnej stronie Bayernu Monachium. Przed rokiem Bawarczycy przegrali z Chelsea w serii rzutów karnych. Po regulaminowym czasie gry był remis 1-1. Teraz obrońca z niecierpliwością oczekuje na spotkanie z Borussią i wierzy w końcowy sukces. - Nie potrafię przewidzieć przyszłości, ale jedno mogę obiecać: zrobimy wszystko co w naszej mocy. Jeśli zagramy tak jak przeciwko Barcelonie i Juventusowi, to dokonamy tego i zwyciężymy. Jestem optymistą - zadeklarował Boateng. Bayern Monachium zakończył sezon Bundesligi na pierwszym miejscu z 25-punktową przewagą nad Borussią. Jednak w bezpośredniej rywalizacji w ostatnich miesiącach bilans przemawia na korzyść podopiecznych Juergena Kloppa. - Wiemy o Borussii wszystko, ale rywale także doskonale znają nas. Zespół z Dortmundu zdaje sobie sprawę, że jesteśmy w doskonałej formie i ciężko będzie im nas pokonać - zakończył Boateng. W zespole Borussii może wystąpić trzech reprezentantów Polski: Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek. Początek finałowego spotkania Ligi Mistrzów Borussia Dortmund - Bayern Monachium w sobotę o godz. 20.45. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/final-lm-borussia-dortmund-bayern-monachium,3783">INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo!</a>