Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Olimpique Marsylia - Arsenal To był pojedynek dwóch drużyn, które zawodzą w rozgrywkach ligowych, lecz w europejskich rozgrywkach prezentują się obiecująco. Szkoleniowiec marsylczyków nie z tego powodu nie próbował doszukiwać się podtekstów. - Nie chcę porównywać zajmowaną przez nich pozycję w Premier League do naszej lokaty w Ligue 1. Arsenal to zespół, które może namieszać w Europie, jednak my nie zadowolimy się z remisu - mówił przed tym spotkaniem Didier Deshamps. W pierwszej połowie oba zespoły nie stworzyły porywającego widowiska. Zarówno Olimpique Marsylia, jak i Arsenal grali ostrożnie i zachowawczo. Żadna ze stron nie chciała podjąć ryzyka, tak jakby remis był dla nich satysfakcjonującym rezultatem. Wojciech Szczęsny, który w ostatnich meczach miał pełne ręce roboty, tym razem nie był zmuszony do poważnych interwencji. Najbliższy pokonania bramkarza reprezentacji Polski był Remy, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się rykoszetem i minimalnie minęła prawy słupek bramki "Kanonierów". Z kolei drużyna Arsene'a Wengera najbliżej zdobycia bramki była po strzale główkującego Robina van Persiego. Jeden z obrońców gospodarzy w ostatniej chwili jednak wybił futbolówkę z linii bramkowej. W drugiej połowie odważniej zaczęli atakować londyńczycy. Steve Mandanda w znakomitym stylu wybronił sytuacje sam na sam z Theo Walcottem i wspomnianym wcześniej van Persie'm. Skapitulował dopiero w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry, kiedy piłkę do siatki wpakował Aaron Ramsey. Menedżer "The Gunners" miał nosa - Ramseya wprowadził do gry dopiero w 78. minucie w miejsce Andrieja Arszawina. Olimpique Marsylia - Arsenal 0-1 (0-0) Bramka: Aaron Ramsey (90+2). Sędzia: Damir Skomina (Słowenia). Zobacz pełny raport meczowy ze spotkania Olimpique Marsylia - Arsenal Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy F Ligi Mistrzów