Pomocnik "The Reds" od trzech tygodni leczył uraz mięśnia uda i stopniowo wracał do treningów z drużyną. Kibice liczyli, że wystąpi już z niedzielnym meczu z Manchesterem City, ale ostatecznie nie znalazł się on nawet na ławce rezerwowych. Jak tłumaczył menedżer zespołu, Rafael Benitez, sztab szkoleniowy chciał mieć pewność, że uraz został do końca wyleczony i z grą Gerrarda w meczu nie jest związane żadne ryzyko. - Steven znalazł się w składzie na środowy mecz. W poniedziałek rano odbyliśmy trening i wygląda na to, że wszystko jest w najlepszym porządku - wyjaśnił Benitez. - Były to specjalne zajęcia, więc zawodnik nie miał szansy na grę na sto procent, ale nie skarżył się na żadne dolegliwości, więc jestem spokojny - dodał. Pierwszy mecz pomiędzy Realem Madryt a Liverpool FC zostanie rozegrany w środę 25 lutego na Santiago Bernabeu. Rewanż dwa tygodnie później na Anfield Road.