Juventus i trener Allegri dostali brawa od dziennikarzy za walkę w finale Ligi Mistrzów i zmuszenie Barcelony do największego wysiłku. - Przed chwilą w szatni podziękowałem za wspaniały, sezon, nadzwyczajny, ale także za niesamowity mecz, jaki rozegrali. Pokazali pełnię swych możliwości, całą paletę umiejętności - mówił Allegri. - Niestety, rywalem był wielki zespół, złożony z wielkich graczy. Dlatego Barcelona znalazła sposób na pokonanie nas i nie zmienił tego fakt, że długimi momentami kontrolowaliśmy mecz - dodał. - Czujemy smutek z powodu porażki, ale jednocześnie możemy być dumni, bo nasz zespół nie przyniósł wstydu klubowi. Z wielką wiarą w siebie przystąpił do finału, zrobił to, co było w jego mocy. Nie udało się wygrać, ale z pewnością jeszcze raz pokazaliśmy, że możemy skutecznie rywalizować w Europie. Byłoby dobrze, gdyby Juventus miał równie udany sezon, jak ten był dla nas. Dlatego nie mam prawa narzekać na występ chłopaków - uważa. - Mieliśmy ogromne wsparcie naszych wiernych fanów. Jasne, że są pewnie rozczarowani porażką, my też się tak czujemy, ale porażka to przecież normalna rzecz w piłce nożnej. Powiedziałem chłopakom w szatni, że entuzjazm, jaki wywołali tu w Berlinie i u nas w kraju był niesamowity. Ich osiągnięcie to bardzo pozytywny bodziec nie tylko dla Juventusu, ale i dla całej włoskiej piłki. Na Stadionie Olimpijskim fani wspierali nas niesamowicie, jestem dumny ze sposobu, w jaki to robili - podkreślał trener. - Wiem, że mieliśmy szansę zablokować Barcy drogę po tryplet (zdobycie trzeciego trofeum po mistrzostwie i pucharze Hiszpanii - przyp. red.), ale była nadzwyczajna i nie mogliśmy nic wskórać - stwierdził. - Rywale wykorzystali pierwszą szansę, jaką mieli. Później udało nam się wyrównać i przejąć kontrolę nad meczem, ale Messi przeprowadził wspaniałą akcję. Buffon wprawdzie obronił jego strzał, ale Suarez dobił skutecznie - dodał. - Oprócz niektórych momentów pierwszej połowy, nie mogliśmy grać lepiej. Byliśmy cierpliwi, gdy Barca miała piłkę, stworzyliśmy trzy dobre sytuacje - zauważył Włoch. - My również byliśmy bliscy zdobycia trzeciego trofeum, ale niestety nam się nie udało - rozkładał ręce. Czy w przyszłym roku Juventus będzie w stanie zaliczyć równie udany sezon? - Oczywiście, jak najbardziej jesteśmy się w stanie jeszcze bardziej rozwinąć. Za rok możemy wygrać również scudetto, Coppa Italia, a przede wszystkim Ligę Mistrzów. Z pewnością będziemy chcieli pozostać w gronie najlepszych ośmiu klubów w Europie. Wygrać Ligę Mistrzów to nadal dla nas sfera marzeń, może tylko do przyszłego roku - zastanawiał się szkoleniowiec. Czy dla Andrei Pirlo był to ostatni sezon? - Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie - powiedział. Ze Stadionu Olimpijskiego w Berlinie Michał Białoński