- Wspaniale jest zobaczyć to trofeum na żywo. Nie spodziewałem się tak wielkiej i dobrze zorganizowanej imprezy. Towarzystwo również mam doborowe. Dla mnie to ogromne zaskoczenie, że do Warszawy przyjechały takie gwiazdy jak Figo i Schmeichel - powiedział Młynarczyk. - Mam nadzieję, że będzie to impuls dla naszych zespołów, aby zaczęły się bić o ten puchar. Póki co nie stać nas na to, ale być może poprzez taką promocję, któryś z prezesów polskiego klubu zbuduje drużynę na miarę Ligi Mistrzów - dodał były bramkarz m.in. FC Porto, z którym zdobył Puchar Mistrzów w 1987 roku. Podczas ceremonii otwarcia miasteczka Trophy Tour około 200 zgromadzonych kibiców mogło posłuchać Figo i Schmeichela. Ten drugi nigdy nie ukrywał, że ma polskie korzenie, a teraz przyjechał do Warszawy z ojcem Polakiem. - Jesteśmy w Polsce pierwszy raz i tacie bardzo się podoba. Muszę mieć go na oku, żeby za bardzo nie szalał - żartował były bramkarz m.in. Manchesteru United. Duńczyk zdradził również, że w europejskich pucharach debiutował w barwach Broenby w meczu przeciwko FC Porto z Młynarczykiem w składzie. - Co prawda przegrali z nami w Portugalii 0-1, ale gdyby nie Peter wygralibyśmy zdecydowanie wyżej. Minęło od tego meczu 23 lata, ale pamiętam, że już wtedy zaprezentował nieprzeciętne umiejętności - przyznał Młynarczyk. Puchar Ligi Mistrzów UEFA będzie można podziwiać w Warszawie przez najbliższy weekend. - Mam nadzieję, że obecność pucharu zmotywuje polskie zespoły na tyle, abyśmy wkrótce mogli zobaczyć jakąś drużynę w rozgrywkach LM - dodał Figo, który 10 lat temu odszedł z Barcelony do Realu Madryt za 56 milionów dolarów, co uczyniło go wówczas najdroższym piłkarzem na świecie. Właśnie w barwach Królewskich triumfował w LM w 2002 roku. Pierwsza edycja Trophy Tour odbyła się w 2009 roku. Puchar przebył wówczas cztery tysiące kilometrów odwiedzając: Mediolan, Zagrzeb, Budapeszt, Bukareszt, oraz Sofię. Obejrzało go około 90 tys. kibiców.