Manchester United przybył do Bazylei z jasnym celem - pokonanie gospodarza i zapewnienie sobie awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Nie wszystko jednak okazało się takie proste. "Czerwone Diabły" przeważały, a w pierwszej połowie miały kilka świetnych okazji. Aczkolwiek piłkarzom Jose Mourinha nie udało się trafić do siatki. Sztuki tej dokonało FC Basel. W 89. minucie meczu gola strzelił Michael Lang i doszło do niespodzianki. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była idealna. Zabrakło tylko goli. Trudno było to powtórzyć w drugiej odsłonie meczu. Przegraliśmy, bo po 45 minutach powinniśmy byli prowadzić przynajmniej z 5-0, ale mimo ogromnej przewagi nie zdołaliśmy zdobyć ani jednej bramki. Później spodziewaliśmy się, że wynik 0-0 utrzyma się do końca, ale Basel zdołało strzelić gola w samej końcówce - ocenił menedżer Manchesteru United Jose Mourinho. Portugalczyk w swojej ocenie nie zdecydował się na narzekanie na piłkarzy. - Nie mogę ich winić za porażkę. W innych warunkach pewnie wygralibyśmy ten mecz, ale wszystko potoczyło się inaczej. Podobną porażkę odniosłem tutaj z Chelsea. Wtedy jednak graliśmy źle, oddaliśmy tylko jeden strzał. W środę było inaczej. Naprawdę zagraliśmy świetną pierwszą połowę. Spodziewaliśmy się, że zagrają piątką z tyłu, my wyszliśmy trójką z przodu. Walczyliśmy o gola, ale wiedzieliśmy, że punkt nam wystarczy. Nie udało się, lecz nie jestem zły na piłkarzy - dodał Mourinho. Kwestia awansu wyjaśni się w ostatniej kolejce. Obecnie liderem grupy A jest Manchester United z dorobkiem 12 punktów. Drugie FC Basel i trzecie CSKA Moskwa mają tylko trzy punkty mniej. Tabelę, z zerowym dorobkiem, zamyka Benfica. DM