Podopieczni Luisa Enrique nie pozostawili we wtorek na Camp Nou złudzeń, która drużyna jest lepsza. Po dwie bramki dla "Dumy Katalonii" zdobyli Luis Suarez i Lionel Messi, a po jednej dodali Gerard Pique i Adriano, zapewniając jej pierwsze miejsce w grupie. Argentyńczyk po raz pierwszy wystąpił w wyjściowej jedenastce Barcelony od czasu kontuzji, jakiej doznał pod koniec września w ligowym meczu z Las Palmas. "Każdy zawodnik wyszedł na murawę i zrobił to, co do niego należy. Zagraliśmy perfekcyjny mecz" - powiedział Suarez. "Leo, Neymar i ja jesteśmy graczami zespołowymi i staramy się pomóc drużynie. Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie i cieszę się, że strzelił gole i rozegrał cały mecz" - dodał urugwajski napastnik. To trio w 2015 roku zdobyło już 121 bramek dla Barcelony, czyli więcej niż cały zespół największego rywala - Realu Madryt (106)! Bayern Monachium w sumie uzyskał 123 trafienia, a PSG - 115. Messi strzelił 43 gole, a Neymar i Suarez po 39. "Staraliśmy się grać swoją piłkę, ale nie byliśmy w stanie nic zrobić" - stwierdził Maicon, obrońca Romy. "Właściwie to mamy szczęście, że straciliśmy tylko sześć goli" - mówił Brazylijczyk. I miał rację, bo jego rodak Neymar nie wykorzystał rzutu karnego, który obronił Wojciech Szczęsny, ale nie na wiele się to zdało, bo skutecznie dobił Adriano. "Obecnie Barcelona jest nie do pobicia. To nie przypadek, że pokonała Real w Madrycie 4-0" - stwierdził Rudi Garcia, trener Romy. Zobacz sytuację w grupie E Ligi Mistrzów