<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/final-ligi-mistrzow-bayern-chelsea,3276">Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Bayern Monachium - Chelsea</a> Obie drużyny ostrożnie rozpoczęły finałowe starcie, choć od pierwszych minut zarysowała się przewaga Bayernu. To gospodarze byli przy piłce dużo częściej i w końcu zaczęli stwarzać sobie sytuacje do strzelenia gola. Zaczęło się od niecelnego strzału Toniego Kroosa z 5. minuty. Uderzenie minęło jednak bramkę Petra Czecha o pół metra. Następnie w 13. minucie niecelnie główkował Mario Gomez, któremu zagrywał w pole karne Franck Ribery. Bez bramek, choć ze wskazaniem na Bayern Pierwszy celny strzał w meczu obejrzeliśmy dopiero w 22. minucie. Po indywidualnej szarży Arjen Robben wdarł się w pole karne i mając niewiele miejsca kropnął czubkiem buta. Strzał był chytry, ale Czech zdołał sparować piłkę do boku i zażegnać niebezpieczeństwo. Zepchnięci do defensywy goście po raz pierwszy dali znać o sobie ofensywną akcją w 34. minucie. Dryblującego w ataku Gary'ego Cahilla faulował Jerome Boateng i Chelsea otrzymała rzut wolny. Uderzał Juan Mata, ale bez powodzenia. Po chwili groźnie znów było pod bramką "The Blues" świetnie do strzału z woleja złożył się Mueller, ale jego uderzenie z lewej nogi minęło bramkę gości. Celnym strzałem odpowiedzieli podopieczni Roberto Di Matteo. Po zagraniu w pole karne z pierwszej piłki huknął Salomon Kalou, lecz Manuel Neuer nie dał się zaskoczyć. Przed przerwą Czecha niepokoili jeszcze Anatolij Tymoszczuk i Mario Gomez, ale ich strzały nie zmierzały w światło bramki. Choć w pierwszej połowie goli nie oglądaliśmy, to Bayern sprawiał lepsze wrażenie. O wiele za wcześnie witali się z gąską Druga połowa rozpoczęła się od mocnego i zaskakującego uderzenia z dystansu Didiera Drogby, ale potem przewagę miała już tylko jedna drużyna. Bayern kompletnie zdominował londyńczyków, którzy zepchnięci do własnego pola karnego niemal wyłącznie się bronili. Gospodarze mozolnie konstruowali ataki pozycyjne, ale nie przynosiły one pożądanych rezultatów. Chelsea broniła się uważnie i szczęśliwie. W 54. minucie piłka wpadła co prawda do bramki Czecha, ale strzelec gola - Ribery był na spalonym. Potem strzałów próbowali jeszcze Kroos, Ribery i Robben, lecz były to uderzenia niecelne. Chelsea w jednym z nielicznych wypadów mogła boleśnie ukąsić Bayern, ale w 74. minucie po błędzie Neuera za lekko uderzał Drogba. Gdy kibice zaczęli powoli przyzwyczajać się do myśli o dogrywce, do piłki dośrodkowanej przez Toniego Kroosa doszedł Tomas Mueller. Uderzył głową po koźle w krótki róg bramki Petra Czecha i wprawił w ekstazę tysiące kibiców na Allianz Arena. Po chwili żegnany owacjami opuścił boisko. Bayern za wcześnie jednak "przywitał się z gąską". Minutę przed upływem regulaminowego czasu gry rzut rożny miała Chelsea. Juan Mata dośrodkował w pole karne, a tam już czekał tylko Didier Drogba i potężnym strzałem głową wpakował piłkę do siatki! Na Allianz Arena zapanowała konsternacja - świętowanie trzeba odłożyć. Dogrywka szybko przyniosła kolejne emocje. Ten, który kilka minut wcześniej był bohaterem, tym razem popełnił straszny błąd. Didier Drogba sfaulował w polu karnym Francka Ribery'ego i arbiter nie miał wyjścia - wskazał na 11. metr! Do piłki podszedł Arjen Robben i... zmarnował karnego! Strzelił w prawy dolny róg bramki, dokładnie tam, gdzie rzucił się Petr Czech! Golkiper Chelsea najpierw odbił, a potem złapał piłkę i utonął w objęciach kolegów. Bayern zaś, nie dość że zmarnował znakomitą okazję, to jeszcze stracił Francka Ribery'ego, który po faulu Drogby nie wrócił już na boisko. Później w 108. minucie świetną okazję na gola miał jeszcze Ivica Olić, ale uderzył obok bramki. Więcej sytuacji bramkowych w dogrywce nie mieliśmy. W 120. minucie sędzia zakończył II połowę dogrywki i zarządził rzuty karne! Nie zawiódł, gdy wszystko zależało od niego Seria jedenastek lepiej ułożyła się dla Bayernu. Najpierw trafił Lahm, a po chwili spudłował Mata. Później strzelali kolejno Gomez, David Luiz, Neuer i Lampard. Nerwów na wodzy nie utrzymał jednak Olić, którego strzał obronił Czech. Po chwili do bramki trafił Cole i zrobiło się naprawdę nerowowo. Jeszcze większy dramat kibice Bayernu przeżywali, gdy po chwili w słupek trafił Bastian Schweinsteiger. Wtedy wszystko zależało już od jednego człowieka - Didiera Drogby, który uderzać miał jako piąty. Napastnik "The Blues" w swoim najważniejszym momencie w karierze nie pomylił się. Pewnie wykorzystał rzut karny, dając Chelsea upragniony pierwszy triumf w finale Ligi Mistrzów! <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/final-ligi-mistrzow-bayern-chelsea,3276"></a> Bayern Monachium - Chelsea FC 1-1 (1-1, 0-0), karne 3-4 Bramki: dla Bayernu - Thomas Mueller (83); dla Chelsea - Didier Drogba. Bayern: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Jerome Boateng, Anatolij Tymoszczuk,Diego Contento - Arjen Robben, Bastian Schweinsteiger, Toni Kroos, Thomas Müller (87. Daniel Van Buyten), Franck Ribery (96. Ivica Olić) - Mario Gómez.Chelsea: Petr Czech - Jose Bosingwa, David Luiz, Gary Cahill, Ashley Cole - Salomon Kalou (84. Fernando Torres), John Obi Mikel, Frank Lampard, Juan Manuel Mata,Ryan Bertrand (73. Florent Malouda) - Didier Drogba.Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia). Widzów: 62 500.