<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-1-8-finalu,cid,636,rid,2891,sort,I" target="_blank">Liga Mistrzów - wyniki, terminarz, strzelcy, gole</a> Snajper strzelił w tym sezonie 21 goli w 27 meczach wicemistrzów Niemiec, ale we wtorek zmarnował wszystkie okazje. Pudłował na potęgę, a na dodatek nie wykorzystał rzutu karnego. Kopnął koszmarnie, w sam środek bramki i trafił w bramkarza. To już było za dużo dla trenera Thomasa Tuchela i po chwili zdjął największą gwiazdę swojego zespołu z boiska. "Aubameyang nie jest w optymalnej formie fizycznej po tym, jak wrócił z Pucharu Narodów Afryki. To hazard. Po zmarnowanym rzucie karnym czułem, że nie jest w stanie grać dalej. Jego mowa ciała nie dawała nadziei, że zacznie grać lepiej. Nie wyobrażam sobie, aby miał do mnie pretensje, że zdjąłem go z boiska" - skomentował Tuchel. Gospodarze wygrali po golu Kostasa Mitroglou i zespół z Lizbony pojedzie na rewanż (8 marca, godz. 20.45) z jednobramkową zaliczką. "Mieliśmy ogromną szansę. Mając rzut karny, powinniśmy ten mecz wygrać. Ale jest jeszcze rewanż" - dodał Andre Schuerrle, który zastąpił Gabończyka. Mimo porażki, trener Borussii był zadowolony z gry swojego zespołu. "To bardzo komplikujący wynik, ale jestem bardzo dumny z tego, jak się prezentowaliśmy. Nie graliśmy dobrze, graliśmy wspaniale" - podkreślił Tuchel. MZ