"Reprezentant Polski strzelił pięć goli w tej edycji Champions League, aż 39 na wszystkich frontach. W poprzednim sezonie w trakcie rywalizacji obu ekip miał problem z kontuzją barku, ale w tym wydaje się w pełni gotowy na to, aby pokazać Realowi, w jak świetnej formie jest. Bo faktycznie jest" - akapit takiej treści, dotyczący rzecz jasna "Lewego", najpopularniejszy hiszpański dziennik zamieścił na początku artykułu, w którym opisano pięć filarów Bawarczyków. Trzeba przyznać dziennikarzom "Marki", że w przypadku Lewandowskiego Ameryki nie odkryli. Wszyscy wiedzą, że jest on nie tylko najlepszym strzelcem Bayernu, ale też najlepszym zawodnikiem i największą gwiazdą klubu, a właśnie jego uraz w zeszłorocznych ćwierćfinałach był jedną z kwestii, które mogły kosztować wówczas prowadzoną przez Carlo Ancelottiego drużynę kolejną rundę. Teraz jednak na ławce trenerskiej Allianz Areny znajduje się Jupp Heynckes i prowadzona przez niego ekipa zdaje się po prostu mocniejsza, bardziej zjednoczona od tej Włocha. Ma też więcej atutów, oto kolejne z nich. "Real wie wszystko o piłkarzu, którego wypuścił w zeszłe wakacje na dwuletnie wypożyczenie do Monachium. Tam się odrodził, gra więcej niż na Santiago Bernebau, strzela i asystuje sporo, to prawdziwa wartość dodatnia Bayernu w stosunku do poprzedniego sezonu" - tak madryckie pismo przedstawiło sytuację Jamesa Rodrigueza, którego wymienia jako kolejny z filarów mistrzów Niemiec. "Marca" wśród największych zagrożeń w grze Bayernu podała także wspominanego Heynckesa. "Dzięki niemu zespół chodzi jak w zegarku" - argumentowano, przy okazji przypominając, że 72-letni już trener zna także Real, w którym pracował w sezonie 1997-98, i to przecież zakończonym wygraną wówczas Ligą Mistrzów. Dwa ostatnie z filarów Bayernu to kolejno defensywa oraz Allianz Arena. "Są bardzo mocni w tyłach, stracili tylko osiem goli w tej edycji Champions League, z czego aż sześć w fazie grupowej. Jerome Boateng i Mats Hummels prezentują się znakomicie i przebicie się przez tworzone przez nich szybki obronne będzie naprawdę trudne" - napisano w akapicie dotyczącym pierwszej z kwestii. "Bayern cieszy się świetnym bilansem na własnym boisku, na którym jeszcze w tym sezonie ligowym nie przegrała. W Lidze Mistrzów pokonali tam wszystkich rywali grupowych, później jeszcze zlali Besiktas i na spokoju zremisowali z Sevillą. Przed Realem kolosalne wyzwanie, aby zdobyć Bawarię" - ostrzeżono Zinedine'a Zidane'a I jego piłkarzy. Pierwszy mecz madrycko-monachijskiej pary odbędzie się w środę, w Monachium, rewanż sześć dni później na Santiago Bernabeu. Michał Błażewicz