Powrót na Santiago Bernabeu wywoła masę wspomnień u nich obydwu. Dla prezesa Bayernu Karla-Heinza Rummenigge stadion Realu to była zawsze wroga ziemia. Razem z Paulem Breitnerem przegrali na niej finał mistrzostw świata 28 lat temu, jak na ironię z Włochami (1-3). Finały Pucharu Europy rządzą się jednak dotąd przeciwnymi prawami. W rywalizacji niemiecko-włoskiej jest 2-0 (Hamburger - 1983 r. i Borussia Dortmund - 1997 r. wygrywały z Juventusem). Rummenigge był na Santiago Bernabeu nienawidzony do tego stopnia, że kiedyś, gdy Bayern grał tu towarzyski mecz z Gruzinami z Dynama Tbilisi został wyrzucony z boiska za pokazywanie obscenicznych gestów ubliżającym mu kibicom Realu. Cała drużyna Bayernu opuściła wtedy Bernabeu na znak protestu. Karl-Heinz i legenda Juanito Laureat "Złotej Piłki" z 1980 i 1981 roku zapracował na złe wspomnienia z Madrytu nie tylko jako piłkarz Bayernu, ale też Interu. W 1985 roku przybył tam, jako gwiazda "Neroazzurrich" na półfinał Pucharu UEFA. Inter wygrał na San Siro 2-0, w Madrycie było jednak 3-0 dla Realu. Na oczach Rummenigge tworzyła się legenda Juanito. Dla Breitnera Santiago Bernabeu było zdecydowanie bardziej gościnne. Nie rozpaczał aż tak bardzo nad finałową porażką z Włochami, bo tytuł mistrza świata zdobył osiem lat wcześniej. W 1974 roku, po wygraniu Pucharów Europy z Bayernem wyjechał do Madrytu. Bernabeu stało się jego domem na trzy lata. Przed jutrzejszym starciem o tytuł najlepszego klubu w Europie Breitner zachował się jednak niepolitycznie mówiąc, że obecny Bayern marzy o tym, by grać jak Barcelona. To samo podkreśla trener Luis van Gaal podając swoje credo: "Wygrywać grając dobrze" w przeciwieństwie do Jose Mourinho, który, zdaniem Holendra, chce wygrywać za wszelką cenę. Według ocen światowej prasy, to jednak Mourinho ma w drużynie wybitniejszych piłkarzy. W ankiecie madryckiego dziennika "Marca" aż 9 graczy z Mediolanu wygrało porównania na pozycjach z Bawarczykami. Tylko Arjen Robben i Martin Demichelis ratują honor Bayernu, a więc teoretycznie znacznie trudniejsze zadanie czeka van Gaala. Arjen atutem "Bawarczyków" Robben ma zrobić różnicę na korzyść Bayernu. Tak jak w ćwierćfinale z Manchesterem i półfinale z Lyonem. Holender trzy lata pracował z Jose Mourinho (w Chelsea). Mówi, że to byłby idealny trener dla Realu, on sam jednak wyżej ceni van Gaala. Właśnie dlatego, że rodak pozwala piłkarzowi rozwijać własną inwencję, a nie wciska w taktyczne gorsety. Robben będzie się czuł na Bernabeu jak Rummenigge i Breitner. Jego wspomnienia są jednak bardzo świeże. Odrzuconych przez Real graczy znacznie więcej jest jednak w Interze: Wesley Sneijder, Walter Samuel, Esteban Cambiasso i Samuel Eto'o jutro pokażą, dlaczego zaszli dalej niż do 1/8 finału. Diego Milito też chciał grać w Madrycie, ale działaczom ?królewskich? zabrakło przekonania i znalazł się w Genoi, skąd wykupił go Mourinho. "Podróbki" z Allianz Arena Na wieść o tym, że Bayern chce naśladować Barcelonę portugalski trener Interu tylko się uśmiecha. To przecież on, w półfinale wynalazł patent na Leo Messiego i Xaviego Hernandeza. Skoro Inter pobił oryginał z Camp Nou, dlaczego miałby się obawiać "podróbki" z Allianz Arena? W bramce, obronie i pomocy mistrz Włoch wydaje się mieć przewagę bezdyskusyjną, w ataku nieprzewidywalni dla Mourinho mogą okazać się Robben i Ivica Olić. Chorwatowi brakuje zaledwie jednej bramki, by odebrać laureatowi "Złotej Piłki" i "Złotego Buta" Messiemu tytuł króla strzelców Champions League. Inter i Bayern dzieli 90 minut od potrójnej korony, czyli najlepszego sezonu w historii, takiego, jaki miała 12 miesięcy temu Barcelona. "Czarno-niebiescy" zdobyli Puchar Europy dwa razy (1964 i 65), Bawarczycy cztery (1974,75,76 i 2001), ale jeszcze nigdy ani jednym, ani drugim nie udało się wygrać na wszystkich frontach. Bundesliga i Serie A rywalizują o trzecie miejsce w rankingu UEFA, które daje prawo wystawiania czterech drużyn w rozgrywkach Champions League. W tym sezonie Bayern zrobił już dobrą robotę dla Niemiec eliminując Juventus i Fiorentinę. Ma patent na Włochów, czy do trzech razy sztuka? Inter od pięciu lat pokazuje, że od krajowych rywali oderwał się na lata świetlne. <a href="http://dariuszwolowski.blog.interia.pl/?id=1895302">Dyskutuj na blogu Darka Wołowskiego!</a>