Lewandowski wygląda na ostoję spokoju. Nie kłóci się z rywalami, nie narzeka na sędziów i nawet po bramkach nie szaleje z radości. W przegranym meczu z Atletico (0-1) Polak kilka razy jednak zwracał się z pretensjami do arbitra. - Czasami trzeba zwrócić uwagę, że przeciwnik gra nieczysto. Obrońcy często próbują przytrzymać napastnika. To był normalny mecz, każdy walczył o każdy metr. Nic nadzwyczajnego - komentował Lewandowski. Polak mógł być jednak zły, bo rywale nie odpuszczali go na krok. Tym sam Lewandowski przekonał się o sile defensywnej Atletico, które uznawane jest za najlepiej broniący zespół na świecie. Co prawda mistrzowie Niemiec stworzyli kilka okazji, ale nie byli w stanie pokonać Jana Oblaka. Tymczasem w zespole gospodarzy piękną akcję przeprowadził Saul Niguez i Aletico wygrało 1-0. - Jedna sytuacja może odwrócić wszystko. Czasami nic nie wychodzi, czasami wszystko idzie. Mam nadzieję, że w Monachium będziemy skuteczniejsi - podkreśla Polak. Rewanż odbędzie się 3 maja. - W Monachium zagramy mądrzej - nie ma wątpliwości kapitan reprezentacji Polski.