Starcie, którego stawką jest awans do 1/8 finału rozgrywek nie odbyło się w pierwotnie zaplanowanym terminie, z powodu intensywnych opadów śniegu w Italii. Dzień później murawę udało się już na szczęście przygotować bez przeszkód. Już od trzeciej minuty gospodarze zmuszeni byli do gonienia wyniku. Po stracie w środkowej strefie boiska piłka trafiła pod nogi jednego z graczy Villarreal, który przytomnie zagrał do wbiegającego na pozycję Danjumy. Ten przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i płaskim, pewnym strzałem pokonał Musso. Odpowiedź Atalanty mogła być błyskawiczna: w 8. minucie po znakomitym dośrodkowaniu w pole karne głową uderzał Toloi, lecz przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Gospodarze nie ustawali jednak w staraniach. W 17. minucie niebezpiecznie uderzał Freuler, a w kolejnych mieli wyraźną, optyczną przewagę. Atalanta zaczęła gonić Tyle tylko, że strzelali... Hiszpanie. W 42. minucie trafił Capoue i gospodarze znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu. By marzyć o awansie, potrzebowali już co najmniej trzech goli. Kiedy w 51. minucie na 0-3 podwyższył Danjuma, sytuacja Atalanty stala się wręcz tragiczna.W 71. minucie nadzieję drużynie z Bergamo dał Malinovsky, który pokonał Rulliego. Gospodarze mieli jednak bardzo mało czasu, by zdziałać cokolwiek więcej. Mimo to się nie poddawali. W 80. minucie trafił Zapata i Hiszpanie mogli zacząć odczuwać lekkie poddenerwowanie. Udało im się jednak dowieźć korzystny rezultat do końcowego gwizdka. Wygrali i mogli świętować awans do kolejnej fazy rozgrywek.