To były drugi dublet polskiego napastnika w barwach Napoli. W Serie A 22-letni piłkarz strzelił dwa gole AC Milan. Milik trafił na Stadio San Paolo w letnim oknie transferowym. Trafił do klubu, który został osierocony przez swojego wielkiego idola. Higuain przecież w poprzednim sezonie został królem strzelców z rekordowymi 36 bramkami, a przez trzy lata w Neapolu zdobył ich 91. Nowy napastnik to była niewiadoma. Dziennikarz "La Gazzetta dello Sport" przypomniał niewykorzystaną okazję Milika z meczu z Niemcami na Euro 2016, kiedy Polak tylko musnął piłkę głową, stojąc kilka metrów od bramki, gdy ta już minęła Manuela Neuera. To było 16 czerwca, a niedługo potem za 32 miliony trafił do Neapolu. Nie, Milik nie zastąpi Diega Armanda Maradony, który jest dla neapolitańczyków "bogiem", ale od meczu z Milanem, kiedy wystąpił w podstawowym składzie, i dostał owację na stojąco od kibiców, po debiut w Lidze Mistrzów trenera Maurizia Sarriego, robi wszystko, by pod Wezuwiuszem zapomniano o "duchu" Higuaina, który odszedł do Juventusu Turyn. O tym, że kibice tego klubu, a wraz z nimi komentatorzy sportowi, są zachwyceni Milikiem świadczą też pierwsze reakcje zamieszczone na stronie neapolitańskiego dziennika "Il Mattino", który nazwał go "gigantem". To piłkarz o "złotej głowie" - ocenia gazeta nawiązując do jego dwóch zdobytych w Kijowie głową goli. Podziw dla gry Polaka wyraża też włoska agencja Ansa, według której była ona "perfekcyjna i decydująca". Polak "lata wyżej od wszystkich pozostałych" - zauważa zaś z zachwytem "La Repubblica". - Mecz był bardzo zacięty, mnie cieszą dwie zdobyte bramki i wracamy do Włoch z uśmiechem na twarzy - powiedział Milik. Zobacz wyniki i terminarz grupy B Ligi Mistrzów