- Po awansie do Ligi Mistrzów kibice oszaleli ze szczęścia. Wjeżdżam samochodem na teren klubu, a tu dwóch uśmiechniętych gości rzuca mi się na auto z flagami - powiedział Adamski w "Przeglądzie Sportowym". - W Moskwie rozegraliśmy rewelacyjne zawody. Wszystko dzięki mądrej taktyce - przez 70 minut uważnie się broniliśmy czasem kontratakując. Następnie rzuciliśmy wszystkie nasze siły do ataku, zaskakując tym Rosjan - stwierdził były gracz Zagłębia Lubin. - To największy sukces w mojej karierze. Obecnie nasza drużyna ma jeszcze jeden wielki cel - obronić tytuł. Ja dodałbym do tego swoje małe prywatne marzenie - występ z Polską na mistrzostwach świata - podkreślił Adamski. W czwartek w Monte Carlo odbyło się losowanie grup LM. Zespół Adamskiego trafił do grupy A z Bayernem Monachium, Juventusem Turyn i Club Bruges. - Nigdy nie grałem z Bayernem, Juventusem czy FC Brugge. Zwłaszcza Bayern to idealny klub pod względem marketingowym. Rywale są trudni, ale przecież się nie położymy. Boleję tylko nad tym, że w Polsce Rapid jest tak nisko notowany - mówił. - Powrót do kadry to moje marzenie. Wiem, że mógłbym podjąć rywalizację z Dariuszem Dudką i Tomaszem Rząsą. Trener Paweł Janas na dobre wyniki i rozumiem, że nie musi teraz sprawdzać nowych ludzi - zakończył Adamski.