Liga Europejska - zobacz szczegóły Podczas środowej konferencji prasowej szkoleniowiec FC Brugge zaznaczył, że pierwszym krokiem do zwycięstwa w każdym spotkaniu jest szacunek do rywala i jego zdaniem drużyna Śląska ma w składzie dobrych zawodników, a czwartkowy mecz nie będzie wcale łatwy. - To spotkanie będzie dla nas trudne, ale chcemy awansować do kolejnej rundy, dlatego traktujemy ten dwumecz bardzo poważnie. Trzeba przyznać, że w losowaniu mogliśmy trafić na trudniejszych, ale i na łatwiejszych przeciwników - dodał trener. Do stolicy Dolnego Śląska Belgowie przyjechali w niemal najsilniejszym składzie w tym m.in. z norweskim obrońcą Tomem Hoegli, 93-krotnym reprezentantem Belgii Timmy'm Simonsem, Izraelczykiem Liorem Refaelovem czy mającym za sobą występy w Chelsea Londyn Islandczykiem Eidurem Gudjohnsenem. Zabrakło jedynie hiszpańskiego pomocnika Victora Vazqueza. Garrido zapowiedział jednak, że będzie się starał rotować składem i czwartkowe spotkanie jego zespół może rozpocząć w innym zestawieniu niż ostatni, wygrany 2-0 mecz z Royal Charleroi. - Mamy 16-17 zawodników gotowych do gry, a ja nie stawiam na określoną jedenastkę. Chciałbym utrzymać świeżość wszystkich piłkarzy. Jestem dumny z mojej drużyny i tego jak pracujemy. Widzę duży postęp w rozwoju zawodników, nie oceniam ich pod względem wieku i doświadczenia, tylko jako całość, która wykazuje wielką determinację i ambicję - podkreślił. Pierwsze spotkanie trzeciej rundy kwalifikacji LE odbędzie się w czwartek o 20.45 we Wrocławiu, a rewanż zostanie rozegrany tydzień później w Belgii. INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Śląsk - FC Brugge