Twente obawia się rewanżu ze strony kibiców Wisły. Fani "Białej Gwiazdy" zostali źle potraktowani podczas wizyty w Enschede na wrześniowym meczu Twente - Wisła. Wówczas policja przekroczyła swe uprawnienia i bezpodstawnie oskarżyła polskich kibiców o posiadanie fałszywych biletów, podczas gdy były one prawidłowe. Wielu kibiców nie zostało jednak wpuszczonych na mecz. Na dodatek, burmistrz Enschede zamknął dostęp do centrum miasta kibicom z Polski. Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków skierowało skargę na policję holenderską do sądu. Policja wystosowała przeprosiny. Nie zmienia to faktu, że sprawa nie przycichła. Twente twierdzi, że otrzymało płynące z Krakowa e-maliem pogróżki. W piśmie do UEFA reprezentujący holenderski klub Eugenio Porcu poinformował o obawach związanych z tym, że krakowscy fani kierowani uczuciem zemsty mogliby zagrozić bezpieczeństwu osób, które przyjadą na mecz z Holandii. Porcu napisał, że "Twente już grożono śmiercią przez e-mail i telefon" - napisał "Dziennik Polski". W związku z napiętą sytuacją, Twente postanowiło nie organizować wyjazdu do Krakowa dla kibiców, a także odradza każdemu wyprawę na własną rękę. - Nie ma żadnych dowodów na groźby z Krakowa. Taka atmosfera wywoływana jest przez Holendrów, jak sądzę z poczucia winy. To naszych kibiców przetrzymywano tam w nieludzkich warunkach i zarzucano im czyny, których nie popełnili - mówi "Dziennikowi Polskiemu" Adam Młot, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Krakowa.