Przed tygodniem Sporting w samej końcówce zapewnił sobie zwycięstwo 2-1 i jechał na rewanż do Bilbao bronić minimalnej zaliczki. Gospodarze niesieni dopingiem kibiców rzucili się do ataku i już 17. minucie zdobyli gola. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Fernando Llorente przytomnie zagrał piersią do Markela Susaety, a ten strzałem z woleja posłał piłkę do siatki. Taki wynik premiował Basków, ale podopieczni Sa Pinto nie zamierzali odpuszczać. Tuż przed przerwą wywalczyli rzut rożny. W polu karnym gospodarzy zakotłowało się, w końcu do piłki dopadł Ricky van Wolfswinkel i przytomnym strzałem w róg doprowadził do wyrównania. Sytuacja Athletiku stała się trudna, ale o jej poprawę natychmiast zadbał Ibai. Wykorzystał on dekoncentrację defensywy Sportingu i w sytuacji sam na sam zdobył gola na 2-1. Za moment piłkarze udali się do szatni na przerwę.W 52. minucie miejscowi byli bliscy zdobycia trzeciego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Llorente najwyżej wyskoczył do piłki, lecz trafił w słupek. Gospodarze wciąż nacierali i ich starania przyniosły skutek w 88. minucie. Ibai Gomez podał przed bramkę do Llorente, a ten z bliska skierował piłkę do siatki, która wcześniej odbiła się od słupka.Tym samym w finale Ligi Europejskiej 9 maja Athletic zagra z Atletico Madryt. Półfinał Ligi Europejskiej: Athletic Bilbao - Sporting Lizbona 3-1