Był to pierwszy mecz rozegrany między tymi zespołami. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W szóstej minucie na listę strzelców wpisał się Artur Miranyan. W 25. minucie sędzia ukarał kartką Kristiego Marku, piłkarza Pyunika. W 28. minucie Vladimir Jovović zastąpił Alejandra Acostę. Jedenastka Jablonca ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół Pyunika, strzelając kolejnego gola. W 30. minucie Artur Miranyan ponownie pokonał bramkarza zmieniając wynik na 2-0. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Zawodnicy Jablonca odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 53. minucie wynik ustalił Martin Dolezal. W 68. minucie arbiter pokazał kartkę Maksimowi Zhestokovowi z Pyunika. Trener Jablonca postanowił zagrać agresywniej. W 86. minucie zmienił pomocnika Jana Matoušeka i na pole gry wprowadził napastnika Jana Chramostę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W drugiej minucie doliczonego czasu gry w jedenastce Jablonca doszło do zmiany. Tomáš Pilík wszedł za Miloša Kratochvíla. Minutę później sędzia pokazał kartkę Alejandrowi Acoście, piłkarzowi Jablonca. Drużynie Jablonca zabrakło czasu, żeby zadać decydujący cios i spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem jedenastki Pyunika. Zawodnicy Pyunika obejrzeli w meczu dwie żółte kartki, a ich przeciwnicy jedną. Drużyna Pyunika w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Natomiast zespół Jablonca wykorzystał wszystkie zmiany. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 1 sierpnia w Jablonecu nad Nysą. Strata Jabloneca wciąż jest do odrobienia.