Legioniści przystąpili do meczu z Trabzonsporem na Pepsi Arenie z beznadziejnym dorobkiem. Po trzech kolejkach stołeczny zespół zajmował bowiem ostatnie miejsce w tabeli grupy z zerowym dorobkiem punktowym i bez strzelonego gola. Mimo to trener Legii Jan Urban wciąż wierzył w awans do kolejnej rundy. Potrzebne było do tego jednak zwycięstwo nad Trabzonsporem. W pierwszych 20 minutach na boisku nie działo się nic ciekawego. Legioniści grali nerwowo, mnóstwo podań było niecelnych, popełniali też sporo strat. Na szczęście dla nich bez konsekwencji. Sygnał do odważniejszych ataków dał Michał Kucharczyk, który ładnie uderzył z prawej strony pola karnego. Onur Kivrak jednak odbił na rzut rożny. Chwilę później piłka zatrzepotała w siatce Trabzonsporu. Z dystansu mocno strzelił Tomasz Jodłowiec. Kivrak końcami palców sparował futbolówkę do boku pod nogi Kucharczyka, który trafił do pustej bramki. Kibiców Legii ogarnęła euforia, ale szybko okazało się, że przedwczesna. Kucharczyk było bowiem na spalonym i to wyraźnym, co potwierdziły powtórki telewizyjne. Legia w dalszym ciągu atakowała. Czujność golkipera tureckiej drużyny sprawdził m.in. Władimer Dwaliszwili. Gospodarze próbowali również zaskoczyć Kivraka strzałami z dystansu. Próbowali Jodłowiec, Dominik Furman i Helio Pinto. Bez efektu. W 39. minucie Kucharczyk znalazł się w dogodnej sytuacji, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu czystym wślizgiem Souleymane Bamba. Trabzonspor w pierwszej połowie ani razu nie zagroził bramce strzeżonej przez Wojciecha Skabę. Legia na początku drugiej części powinna prowadzić 1-0. Furman mocno wstrzelił piłkę z rzutu wolnego. Ustawiony przed bramką Dossa Junior nie potrafił jednak zmienić jej lotu. W 53. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić bramkarz Trabzonsporu Kivrak. zastąpił go Zeki Avyaz. Jego umiejętności mógł szybko sprawdzić Dossa Junior, ale jego strzał głową po dośrodkowaniu Furmana był minimalnie niecelny. W 59. minucie bliski szczęścia był Tomasz Brzyski. Piłka po jego mocnym strzale odbiła się od jednego z graczy Trabzonsporu i omal nie wpadła do siatki. Avyaz uratował swój zespół przed stratą gola. Odpowiedź Trabzonsporu była natychmiastowa. Po zagraniu Olcana Adina z piłką minął się Skaba. Paulo Henrique był za daleko, żeby z tego błędu skorzystać. Legia przeważała, a gola strzelili goście. W 71. minucie pech dopadł Dossę Juniora, który skierował piłkę do własnej bramki po dośrodkowaniu z lewej strony Adina. Niespełna dziesięć minut później było 0-2. Trabzonspor przeprowadził skuteczną kontrę. Florent Malouda oszukał zwodem Brzyskiego i idealnie wyłożył piłę Adinowi, który z 10 metrów pokonał Skabę. Legioniści ambitnie walczyli o choćby honorowego gola, ale im się to nie udało. Ta porażka definitywnie przekreśliła szanse awansu mistrza Polski do następnej rundy. Dorobek stołecznego zespołu jest w dalszym ciągu katastrofalny - zero punktów, zero goli. Z trybun mecz oglądali m.in. selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka oraz premier Turcji Recep Tayyip Erdogan, który po ostatnim gwizdku w szatni pogratulował ekipie Trabzonsporu zwycięstwa. Legia Warszawa - Trabzonspor 0-2 (0-0) Bramki: 0-1 Dossa Junior (71. - gol samobójczy), 0-2 Adin (79.) Żółte kartki: Dominik Furman (Legia); Florent Malouda, Didier Zokora (Trabzonspor). Sędzia: Ruddy Buquet (Francja). Widzów: ok 14 tys. Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Legia Warszawa - Trabzonspor Zapis relacji na urządzenia mobilne Zobacz sytuację Legii w tabeli grupy J Ligi Europejskiej