Liga Europejska: wyniki, terminarz, strzelcy, goleJagiellonia w pierwszej rundzie eliminacji zmierzy się z gruzińskim Dinamo Batumi, które zajmuje ósme miejsce w lidze. Rywal "Jagi" nie ma za sobą najlepszego okresu. W trwającym w Gruzji sezonie na 18 meczów zanotował aż 11 porażek. Od maja ma również nowego trenera. W drużynie z Białegostoku też doszło do kluczowej zmiany na pozycji szkoleniowca. Z klubu odszedł Michał Probierz i drużynę prowadzi teraz Ireneusz Mamrot. - Na szczęście dla "Jagi", poza Konstantinem Vassiljevem, nikt nie odszedł z klubu i ten zespół jest zbudowany. Nie trzeba szukać i dobierać nowych zawodników. Trener Mamrot ma ofensywną wizję gry. Jeżeli zespół będzie funkcjonował w jego filozofii, da radość kibicom. Chrobry Głogów (poprzedni zespół Mamrota - przyp. red.) to była drużyna, która co roku musiała zmieniać pół składu, a zawsze potrafiła się utrzymywać przy piłce i grać kombinacyjnie - przyznał w rozmowie z Interią były polski ligowiec - Maciej Murawski. Jagiellonię przed nowym sezonem wzmocniło na razie dwóch zawodników. Z Termaliki został ściągnięty obrońca Guilherme oraz napastnik Łukasz Sekulski z Piasta Gliwice. - Ten zespół się zna, przeszedł wiele fajnych momentów, wiec myślę, że to zgrana paczka w szatni. Najważniejsze będzie dobrze zastąpić Vassiljeva i jeśli się uda, to ten zespół ma bardzo dużo mocnych punktów na każdej pozycji - twierdzi Murawski i dodaje: - Jeżeli Jagiellonia będzie cały czas grać w pucharach, to jest wielu młodych zawodników w drużynie, którym trener Mamrot może dawać szanse w lidze. Mowa chociażby o Świderskim czy Mystkowskim. Transferowa ofensywa Lecha Poznań W przeciwieństwie do "Jagi", totalnemu szaleństwu transferowemu oddał się Lech Poznań. "Kolejorz" zakontraktował aż 12 nowych piłkarzy. - Lech zmienił strategię. Wcześniej z tymi transferami różnie bywało. Czekano do ostatniej chwili, a teraz dość szybko je wszystkie sfinalizowano. Trener musi popracować nad tym, żeby jak najszybciej wkomponować nowych zawodników do zespołu - przyznał były piłkarz Lecha Piotr Reiss. Do odejścia z "Kolejorza" przymierzani są też, do tej pory kluczowi zawodnicy drużyny, jak na przykład Dawid Kownacki, Jan Bednarek czy Tomasz Kędziora. To mogłoby więc trochę wyjaśniać silną ofensywę transferową klubu. - Lech pokazał, że jest na to przygotowany i w zespole pojawiły się ciekawe nazwiska. Udowodnia też, że promowanie młodych piłkarzy ma sens, bo po pierwsze można na nich zarobić, a po drugie mieć wtedy pieniądze na sprowadzenie innych zawodników - przyznaje Maciej Murawski. W pierwszej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej Lechowi nie pomoże najnowszy nabytek klubu - napastnik Christian Gytkjaer, którego umowa będzie obowiązywać od pierwszego lipca. "Kolejorz" zmierzy się z macedońskim FK Pelister i jest zdecydowanym faworytem dwumeczu. Spotkania w europejskich pucharach zawsze jednak bywały trudne dla polskich drużyn, które późno kończą ligę i mają mało czasu na przygotowania. - Lech mierzy wysoko i na pewno celem jest awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Mecz z takim przeciwnikiem powinien być spacerkiem. Mając jednak niemiłe doświadczenia z lat poprzednich, gdzie lechici odpadali z mało notowanymi rywalami, to trzeba się będzie spiąć - przyznał Piotr Reiss. Lech otwarcie przyznał także, że miał trudności z analizą gry przeciwnika. Powodem miał być m.in. fakt, że zawodnicy FK Pelister w grach kontrolnych często zmieniali numery, a na stronie internetowej klubu znajdują się jedynie zdawkowe wiadomości o strzelcach bramek czy składzie drużyny na dany mecz. Lechitom pomagać miał nawet kolega Nenada Bjelicy z Macedonii, który podesłał do klubu materiały wideo. Jako pierwsza swój mecz rozegra Jagiellonia, która zmierzy się na wyjeździe z Dinamem Batumi o godzinie 18.00. Lech swój mecz rozegra u siebie o godz. 20.45. W europejskich pucharach zobaczymy także Arkę Gdynia, ale ona rozpocznie rywalizację dopiero od trzeciej rundy eliminacji. Adrianna Kmak