<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-europejska-playoff-round,cid,637,rid,522,sort,I" target="_blank">Liga Europejska - wyniki, terminarz, składy i strzelcy bramek - sprawdź!</a> Począwszy od września 1964 roku, gdy warszawska Legia pokonała w Wiedniu Admirę 3-1 w meczu pierwszej rundy Pucharu Zdobywców Pucharów nie zdarzyło się, by polski klub odpadł z rywalizacji po wygraniu pierwszego meczu na wyjeździe. Owszem, przeważnie były to rywalizacje z drużynami znacznie niżej notowanymi od naszych, ale w tej regule nie znaleźliśmy wyjątku. W ostatnich trzech sezonach - z obecnym włącznie - taka sytuacja przydarzyła się siedmiokrotnie i trzy razy dotyczyła Lecha. W 2008 roku poznaniacy wyeliminowali Chaazar Lenkoran z Azerbejdżanu po wygranej w Baku 1-0, a później w Poznaniu 4-1. Rok temu ich ofiarą padł norweski Fredrikstad - na wyjeździe Lech wygrał 6-1, "u siebie" we Wronkach przegrał 1-2. W tej edycji zakończonych już kwalifikacji do Ligi Mistrzów poznaniacy pokonali w Baku Inter 1-0, przy Bułgarskiej przegrali 0-1, ale skuteczniej wykonywali rzuty karne. Właśnie w tej rywalizacji reguła, gdy polski klub wygrywał mecz wyjazdowy, a później awansował, omal nie została złamana. Ale jednak wciąż wyjątku nie ma. Lech kontynuuje też serię spotkań z co najwyżej jedną straconą bramką - ma ich już w sumie 32. 19 razy nie tracił bramki, 13 tylko jedną. Jeśli dziś Jasmin Burić, bo to pewnie on stanie w bramce Lecha, nie zostanie pokonany, Lech na pewno awansuje. Jeśli Ukraińcy zaskoczą tylko raz, w najgorszym wypadku kibiców na stadionie i przed telewizorami czeka dogrywka. W pierwszym spotkaniu w Dniepropietrowsku Lech był bowiem lepszy właśnie o tę jedną bramkę - wygrał 1-0. Jeśli Lech awansuje, w piątek pozna swoich trzech kolejnych rywali już w fazie grupowej Ligi Europejskiej. To oznacza sześć kolejnych spotkań (mecz i rewanż), a rywale mogą być prawie tak atrakcyjni, jak w Lidze Mistrzów. Mistrz Polski - z uwagi na swój ranking - zostanie zapewne rozstawiony w ostatnim, czwartym koszyku i trafi na trzech potencjalnie silniejszych przeciwników. Grupa, w której Lech mierzy siły z Juventusem Turyn, Paris Saint Germain i Manchesterem City również jest realna. Początek meczu Lech - Dnipro - dziś o godz. 20.15. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-dnipro-dniepropietrowsk,2285" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo w INTERIA.PL!</a> Andrzej Grupa, Poznań