Polskę obiegła wiadomość, że po spotkaniu Grzegorza Laty z Franciszkiem Smudą stało się jasne, iż "Franz" zostanie selekcjonerem. I na przeszkodzie nie staną rozmowy zarządu z kolejnymi kandydatami - Henrykiem Kasperczakiem. Maciejem Skorżą i Stefanem Majewskim. Okazuje się jednak, że klamka wcale nie zapadła i nie jest takie pewne, że nawet słowo dane przez Latę któremukolwiek z kandydatów, będzie wiążące. - Statut mówi jasno: o trenerskiej obsadzie wszystkich reprezentacji, nie tylko pierwszej, decyduje zarząd - zapewnia Lach, który pokłócił się (albo jak sam mówi: "miał rozróbę") z prezesem o rozdział kompetencji. - Trzy miesiące temu wiceprezes Piechniczek z reprezentacji do lat 17 wyrzucił trenera Dariusza Wójtowicza, by zrobić miejsce dla Władka Żmudy - opowiada Zbigniew Lach. - Powiedziałem mu: "Co ty kurcze wyprawiasz? Dlaczego sam mianowałeś Żmudę? Zarząd miał to zrobić!" On mi na to: "Wybór trenera leży w moich kompetencjach." Żeby się prezes przekonał, pokazałem mu statut. Lato czyta i czyta, po czym mówi do Piechniczka: "Antek, musimy na zarządzie powołać Żmudę." No i tak się zaczęło. Wiceprezes Małopolskiego ZPN opisuje tak procedurę wyboru selekcjonera: - Zbierają się trzej ludzie: Lato, Piechniczek i szara eminencja Engel. Wybierają najlepszego i z tego, co wiem, pewnie wybiorą Smudę. Przyjdzie Grzesiek Lato na zebranie i powie: "Panowie, przeprowadziliśmy tyle i tyle rozmów i po wszechstronnej analizie, długotrwałej dyskusji proponuję wam Smudę na trenera kadry narodowej". Po tym wstępie prezes będzie musiał zarządzić głosowanie.Jak będzie większość, to przejdzie Smuda. Jak nie, to zabawa potrwa dalej. Różne zdania na temat obsady funkcji selekcjonera Zbigniew Lach z Grzegorzem Latą mieli już w Belfaście, po porażce Orłów Leo z Irlandią Płn. 2:3. - Namawiałem Latę do odwołania Beenhakkera. Powiedziałem mu: "Co z tego, że będziemy musieli mu płacić? Jak nie awansujemy, to straty będą dużo większe!" Wygląda na to, że gdybyśmy wówczas powołali na selekcjonera Franka Smudę, to cieszylibyśmy się z awansu - zastanawia się Lach. Lato nie zawsze ma posłuch w zarządzie. Ostatnio nie udało mu się przeforsować kandydatury Witolda Dawidowskiego (prezes Podlaskiego ZPN) do rady nadzorczej spółki Ekstraklasa SA. - Powiedziałem, chwileczkę, przecież nie jest pan pierwszym sekretarzem KC PZPR. To jest zaprotokołowane, można sprawdzić. To zarząd, a nie prezes decyduje. Lato pewny swego mówi: "Proszę bardzo, są inne kandydatury?" Zaproponowałem Zdzisława Drobniewskiego z Bełchatowa. Na to się włączył Greń, który z prezesem Latą jest już w stanie wojny i zawnioskował, by głosowanie odbyło się w trybie tajnym. Uzasadnił: "Niepotrzebnie koledzy będą się na siebie obrażać, drażnić". Policzyli kartki i okazało się, że Dawidowski dostał cztery głosy, a Drobniewski - 10 - opowiada Zbigniew Lach. To oni będą głosować w wyborze selekcjonera Grzegorz Lato (prezes PZPN) Rudolf Bugdoł (wiceprezes ds. organizacyjno-finansowych, prezes Śląskiego ZPN) Antoni Piechniczek (wiceprezes ds. szkoleniowych) Adam Olkowicz (wiceprezes ds. zagranicznych) Jan Bednarek (wiceprezes ds. piłkarstwa amatorskiego, prezes Zachodniopomorskiego ZPN) Janusz Matusiak (wiceprezes ds. piłkarstwa profesjonalnego, Wisła Płock) Jacek Masiota (członek zarządu, prawnik Lecha Poznań) Kazimierz Greń (członek zarządu, prezes Podkarpackiego ZPN) Stefan Antkowiak (członek zarządu, prezes Wielkopolskiego ZPN) Ireneusz Serwotka (członek zarządu, prezes Odry Wodzisław) Zdzisław Drobniewski (członek zarządu, PGE/GKS Bełchatów), Witold Dawidowski (członek zarządu, Podlaski ZPN) Mirosław Malinowski, (członek zarządu, prezes Świętokrzyskiego ZPN) Zbigniew Lach (członek zarządu, wiceprezes Małopolskiego ZPN) Edward Potok (członek zarządu, prezes Łódzkiego ZPN) CZYTAJ RÓWNIEŻ: FRANZ SMUDA JUŻ NA CENZUROWANYM!