Minister sportu Mirosław Drzewiecki, marszałek województwa śląskiego oraz pięciu prezydentów miast-kandydatów do goszczenia Euro w towarzystwie tłumu dziennikarzy, blasku fleszy i kamer czekało w warszawskiej siedzibie PKOL-u na wieści z Bukaresztu, gdzie Komitet Wykonawczy UEFA miał ogłosić ostateczną decyzję o tym, na jakich stadionach w czerwcu 2012 roku swoje mecze rozegrają najlepsi piłkarze naszego kontynentu. Wyrok miał zostać ogłoszony o godz. 11, a jeszcze kilka minut wcześniej minister Drzewiecki udzielał wywiadu jednej ze stacji i starał się jak mógł, aby nic nie powiedzieć. Komentarz Mirosława Drzewieckiego do decyzji UEFA On już doskonale wiedział, jakie polskie miasta wskaże prezydent UEFA - Michel Platini. Poza tym, wystarczyło zobaczyć minę prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego, aby pozbyć się złudzeń, że Kraków dostanie organizację Euro 2012. Kilka minut po godz. 11 wszytko było już jasne. Euro w 2012 roku zagości w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Chorzów i Kraków ostatecznie i definitywnie wypadły z gry. Jako pierwsza, jeszcze we wtorkowy wieczór decyzję UEFA zdradziła (a może zgadła) agencja Reuters, podając nawet to, że na Ukrainie Euro może odbyć się tylko w dwóch miastach. Wobec naszych wschodnich partnerów UEFA okazała się bardzo surowa. Potwierdzono tylko status miasta-organizatora dla Kijowa. Definitywnie odrzucono kandydatury Odessy i Dniepropietrowska, a Donieck, Charków i Lwów otrzymały czas na poprawę uchybień do 30 listopada tego roku. Prezydent Platini jednocześnie zagroził, że tylko dwa miasta ukraińskie mogą gościć Euro, a Kijów może nawet stracić prawo do organizacji meczu finałowego! W uzasadnieniu decyzji przekreślenia oferty Krakowa i Chorzowa UEFA potwierdziła wybór, jaki zapadł w kwietniu 2006 roku, gdy polski sztab organizacyjny ds Euro 2012 sporządził ranking miast, wedle którego Kraków i Chorzów znalazły się w rezerwie. Ostatnio wiele mówiło się, że Kraków miałby zastąpić Poznań. Publikowano uefowskie rankingi miast, w których stolica Małopolski plasowała się na pierwszym miejscu. Jak pokazało życie przecieki te były niewiele warte. "Nie rozumiem decyzji UEFA, chciałbym poznać jej uzasadnienie. Wokół tej sprawy toczyła się dziwna gra - nie krył rozgoryczenia prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski, który dopytywany co ma na myśli, odparł że chodziło mu o kulisy wyboru miast w 2006 roku. Minister Drzewiecki starał się pocieszać przegranych. Obiecał, że rząd nadal będzie współfinansował inwestycje stadionowe w Krakowie i Chorzowie. Podkreślał, że obydwa miasta też zasłużyły na organizację Euro, mówił o słoneczku, które dla tych miast może zaświecić w późną jesienią. Nie zmieniło to jednak faktu, że w środę z warszawy w roli zwycięzców wyjeżdżali: Paweł Adamowicz prezydent Gdańska, Rafał Dudkiewicz prezydent Wrocławia i Roman Grobelny prezydent Poznania. UEFA nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie ukraińskich miast. Odrzucono Odessę i Dniepropietrowsk. Mecze Euro 2012 mają zostać rozegrane w Kijowie, ale Platini zastrzegł, że miasto to będzie musiało poczynić odpowiednie starania. Z kolei Charków, Lwów i Donieck mają czas do 30 listopada na nadrobienie zaległości. Chodzi nie tylko o poszczególne stadiony, ale i infrastrukturę, transport oraz zakwaterowanie. ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z OGŁOSZENIA DECYZJI UEFA! - Na świecie panuje kryzys gospodarczy, który mocno dotknął Ukrainę. Chcemy jednak by turniej odbył się w obu wybranych krajach i stąd taka, a nie inna decyzja Komitetu Wykonawczego. Jednocześnie nie chcieliśmy nadal karmić nadzieją miast rezerwowych - wyjaśnił prezydent Platini. Szef UEFA zapewnił, że organizacja dążyć będzie do utrzymania równego podziału miast. Jeśli jednak nie wszystkie ośrodki na Ukrainie będą gotowe, wówczas wybrany zostanie ten najlepszy, a turniej odbędzie się tylko w sześciu miastach. - Decyzję UEFA przyjąłem ze zrozumieniem. Nie była prosta, bowiem każde z sześciu polskich miast jest dobrze przygotowane do organizacji turnieju. Pierwszeństwo przyznano jednak tym, które miały podpisane umowy z UEFA. Żałuję, że odpadł Kraków i kolebka polskiego futbolu - Chorzów. Decyzja jest jednak ostateczna - powiedział prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Lato. W grudniu na Maderze rozstrzygnięte będą nie tylko sprawy związane z wyborem ukraińskich miast, ale także kwestia organizacji meczu finałowego. Kijów musi rozbudować lotniska i podpisać stosowne umowy w kwestii rezerwacji miejsc hotelowych. Prezes ukraińskiej federacji Hrihorij Surkis zapewnił, że władze miasta zrobią wszystko, by finał odbył się tam zgodnie z planem. W przeciwnym wypadku zostanie przeniesiony do Warszawy. Decyzja o przyznaniu ME w 2012 roku Polsce i Ukrainie zapadła przed dwoma laty (18 kwietnia 2007 roku) w Cardiff. Komentarze Jacka Majchrowskiego i Bogusława Śmigielskiego do decyzji UEFA Grzegorz Wojtowicz, Warszawa