- Co to znaczy tymczasowy? Czy Majewski będzie miał kontrakt i dostawał pieniądze? Jeśli tak, to jest to działanie na szkodę związku, bo w tym momencie płaci się dwóm trenerom za nie robienie niczego - podkreśla Tomaszewski. Stefan Majewski objął kadrę w roli "strażaka". Tomaszewskiemu nie bardzo odpowiada takie określenie. - Strażak jest potrzebny jak coś się pali, a tu są zgliszcza. Rekonstrukcją kadry powinien zająć się ktoś, kto na to zasłużył. Stefan zasługiwał na kadrę jako piłkarz, ale jako trener? Jakie on ma osiągnięcia? - dopytuje były reprezentant kraju. - Republika kolesiów wybrała go na selekcjonera. Od samego początku mój przyjaciel z boiska, gejzer intelektu Grzegorz Lato nie radzi sobie z tym wszystkim - dodaje Tomaszewski, który stanowisko tymczasowego szkoleniowca kadry powierzyłby Antoniemu Piechniczkowi. - On odpowiada za sprawy szkoleniowe w związku. A kto powinien przejąć kadrę na stałe? Nie mój cyrk, nie moje małpy! Ja trenera nikomu podpowiadał nie będę. Smuda? Nie ma odpowiednich notowań u tych fachowców, poza tym nie wiem, czy to byłoby eleganckie, w końcu ma kontrakt w Zagłębiu - kończy Tomaszewski.