"Polacy są pod ogromną presją, zrobią wszystko, by awansować. Drużynę mają niezmiernie mocną, nawet, jeśli rezultaty nie były takie, jakich oczekiwali kibice. To bardzo niebezpieczna ekipa" - powiedział w porannym wywiadzie dla czeskiego radia. Straka przewiduje, że w wieczornym meczu będzie remis. "Powiem, że szanse są fifty-fifty, nawet jeśli Polacy grają u siebie i tym 12. zawodnikiem będzie publiczność. Sądzę, że mamy szanse, ale musimy postarać się o jedną rzecz, czyli upilnowanie tego gwiazdorskiego tria Piszczek-Błaszczykowski-Lewandowski. Jednak to naprawdę fifty-fifty, bo pokazaliśmy, że potrafimy dobrze grać w piłkę" - zauważył. "Policzmy: nam wystarczy remis, jeśli Grecja nie pokona Rosji. Typuję taki wynik" - dodał. Zapytany, co by zrobił na miejscu selekcjonera czeskiej kadry Michala Bilka, odpowiedział niejednoznacznie. "Dla każdego trenera to chyba szczyt kariery, jeśli dostanie się na mistrzostwa Europy i ma szansę wyjść z fazy grupowej do ćwierćfinału. Wiele będzie zależeć od trenera, ponieważ motywacja może być zarówno pozytywna, jak i negatywna. Możliwe, że gracze, którzy będą motywowani zbyt mocno, a tego się trochę obawiam, mogą popełniać proste błędy albo wyłączyć się. Najważniejsza będzie w tym meczu głowa" - tłumaczył. Były trener Arki bardzo pozytywnie wyrażał się o polskich kibicach. "Oba obozy będą kibicować w duchu fair play. Polscy kibice są wyjątkowi, gorzej byłoby, gdyby kibicowanie przeszło w coś innego, ale do tego raczej nie dojdzie. Mam z nimi tylko dobre doświadczenia, naprawdę umieją dopingować" - wspomniał. Frantisek Straka to były piłkarz Sparty Praga i czechosłowackiej drużyny narodowej. W 2011 roku przez kilka miesięcy kierował Arką Gdynia. Wcześniej prowadził takie drużyny, jak praska Sparta czy Viktoria Pilzno. Od października jest trenerem Slavii. INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Polska - Czechy. Początek o godz. 20.45 Polska - Czechy: będzie 2-1! Nie może być inaczej! Reksio czy Krecik? Komentuj na żywo mecz "Biało-czerwonych" na czacie!