Okazuje się, że można wywalczyć awans do Ligi Mistrzów, sukcesy w pucharach odnosić z trzema różnymi polskimi klubami, narzucać im porywający, ofensywny styl gry, mieć poparcie kibiców i mediów, ale to wszystko mało, by być pewniakiem do objęcia schedy po Leo Beenhakkerze. Te wszystkie zalety ma trener Franciszek Smuda. Brakuje mu tylko jednego: jest poza układem PZPN. Biała flaga zamiast mundialu Leo Beenhakker dla polskiej piłki zrobił wiele, ale jako selekcjoner Orłów jest już passe. Jak najszybciej powinien zostać wyłoniony jego następca. Chociażby dlatego, by mógł wybrać optymalną kadrę na ostatnie dwa mecze eliminacji MŚ 2010. Nawet nie po to, żeby je wygrać (choć nie wszystko jeszcze stracone, przecież Słoweńcy mogą przegrać ze Słowacją w Bratysławie, a my możemy - wiem, że na razie trudno w to uwierzyć - wygrać w Pradze i wówczas pozostanie "tylko" wywalczyć korzystniejszy bilans bramek), bardziej, by rozpoznać, kto najlepiej sprawdza się w ogniu walki. Od listopada 2009 r. aż do czerwca 2012 r. zostaną nam tylko mecze "o pietruszkę". PZPN ma czas Tymczasem PZPN nie spieszy się z nominacją następcy Leo. Zarząd zbiera się w czwartek, ale wcale nie jest pewne, że wtedy poznamy selekcjonera. Jeśli już, może wygrać wariant trenera tymczasowego, na dwa ostatnie mecze eliminacji do MŚ 2010 r. Nie wiadomo, na co PZPN czeka. Nie ma przecież zamiaru rozpisywać konkursu na wybór selekcjonera. Nowy fachowiec powinien być znany nazajutrz po zdymisjonowaniu Leo. Tym bardziej, że atmosfera w kadrze Beenhakkera psuła się już od incydentu z sierpnia 2008 r. (libacja alkoholowa piłkarzy po meczu z Ukrainą we Lwowie). Na dobrą sprawę już wtedy PZPN powinien szukać następcy Leo. Teraz mógłby tylko ogłosić, kogo wybrał, i nowy fachowiec mógłby działać. Taki schemat przyjmuje w Wiśle Bogusław Cupiał - rzadko zwalnia trenera, gdy nie ma wartościowego następcy. Tymczasem im bliżej dnia wyboru, tym większy galimatias i grono kandydatów. Do początkowej czwórki: Franciszek Smuda, Maciej Skorża, Henryk Kasperczak i Stefan Majewski dokooptowali: Jerzy Engel, Paweł Janas, Jan Urban i Rafał Ulatowski. W opinii kibiców i fachowców liderem jest Franz Smuda. W naszej ankiecie zebrał aż 66 procent głosów z ponad 50 tys. Zdeklasował wszystkich, nawet ewentualnego kolejnego zagranicznego fachowca (17 proc.). W opinii kibiców trzecie miejsce pewnie dzierży Henryk Kasperczak (10 proc.). Widać grono wyznawców jego talentu trenerskiego tylko nieznacznie się skurczyło, mimo totalnych niepowodzeń z Senegalem i Górnikiem Zabrze. Kibice i fachowcy mówią: "Smuda" Głosy poparcia dla Smudy można usłyszeć w każdym studio tv. Od Canalu + (np. Tomasz Wieszczycki w "Lidze + Ekstra") poprzez TVP i Polsat. Oto studio Polsat News: gośćmi są komentator Mateusz Borek i kandydat na selekcjonera Stefan Majewski, prowadzący obecnie kadrę U-23. Borek łapie za rękę Majewskiego i mówi: - Stefan, ty jesteś systematyczny, bardziej nadajesz się do pracy z młodzieżą, jeżdżenia po całej Polsce, ale na selekcjonera lepszym kandydatem jest Smuda! Kibice (zdecydowana większość) mówią: "Smuda". ChrisUrban na naszym forum: "Mili Państwo! Jedynie Smuda może zmienić oblicze naszej reprezentacji!" Ale są też inne głosy. Zbigniew Boniek z Rzymu proponuje: "Engel, bo trzeba nam analitycznego umysłu". Były prezes PZPN Michał Listkiewicz ma swoją koncepcję: "Zwalniałem go, ale może warto wrócić do Janasa". Red. Borek szybko ripostuje: - Skorża nie zgodzi się na rolę asystenta, więc kto Janasowi będzie prowadził i układał treningi? Dyskusja na temat "Kto za Leo?" opanowuje cały kraj. Nie tylko piłkarski. Nie brakuje zwolenników trenerskiego talentu szkoleniowca Wisły - Macieja Skorży. Sam Skorża mówi Canalowi +: "Reprezentacja jest moim marzeniem, ale nieelegancko mi mówić teraz o przyszłym miejscu pracy, skoro do czerwca mam kontrakt z Wisłą Kraków. Chcę dokończyć pracę w Wiśle, dokończyć budowę drużyny, a potem, jeśli będzie taka wola moich pracodawców, to dalej prowadzić ten zespół". PZPN ma swojego kandydata: Stefana Majewskiego, bo "jest grzeczny, wykształcony i ... posłuszny". - Mam 50 procent szans: albo będę, albo nie będę selekcjonerem. Nikogo nie okłamuję i oczekuję tego od pracodawcy, bo jeśli tak postępuję, to jestem szanowany - mówi Stefan Majewski. Antoni Piechniczek, wiceprezes PZPN, który przy wyborze nowego trenera będzie miał znaczącą rolę, mówi Canalowi +: - Stefan Majewski zdobył trzecie miejsce na świecie. Nie dodaje jednak, że Majewski był trzeci na świecie, ale jako obrońca, a nie jako trener. Jego pomysły trenerskie nie sprawdziły się natomiast ostatnio w Cracovii, skąd z hukiem wyleciał. Sponsor wybiera... bezstronność SportFive, którego głos, jako dostarczyciela pieniędzy, jest istotny, waha się między Smudą a Janasem, ale oficjalnie niczego nie chce komentować. - Proszę mnie zrozumieć, jest mi niezręcznie mówić cokolwiek o moich faworytach na nowego selekcjonera, gdyż jesteśmy partnerem biznesowym PZPN-u - mówi nam szef Sportfive na Polskę, Andrzej Placzyński. Ani polskiej piłki, tonącej w ligowej szarzyźnie, brutalnie wycinanej w pień z mocnych zachodnich klubów, ani firmy Sportfive, nie stać na kandydata, który nie da gwarancji uzdrowienia gry Orłów. Najgorsze jest jednak to, że PZPN może sobie na takiego pozwolić. Michał Białoński Liderzy wyścigu o fotel trenera reprezentacji według Waszych głosów w ankiecie 1. Franciszek Smuda - 66 proc. 2. Dobry obcokrajowiec - 17 proc. 3. Henryk Kasperczak - 10 proc. 4. Maciej Skorża - 4 proc. 5. Stefan Majewski - 2 proc. 6. Rafał Ulatowski - 1 proc. Liderzy zdaniem bukmachera (kursy wg. Unibetu) 1. Stefan Majewski - 2,1 2. Franciszek Smuda - 2,5 3. Henryk Kasperczak - 7,5 4. Maciej Skorża - 15,0 5. Jerzy Engel - 30,0 Jaki jest Twój faworyt? Wyraź opinię na forum! ZOBACZ RÓWNIEŻ: Czy Leo jest nadal trenerem reprezentacji? Kołtoń: 1000 dni Smudy? Sportfive już pracuje dla nowego selekcjonera Podziękuj Leo za wspaniałe momenty! Smuda: Oto mój pomysł na kadrę