W piątek jego kadra - oparta na krajowym składzie - zagra z Bośnią i Hercegowiną. - Oczekuję, że powołani teraz zawodnicy pokażą się z jak najlepszej strony. Przekonam się, na kogo naprawdę mogę w przyszłości liczyć. Selekcja była rzetelna. Postawiłem na piłkarzy, których oglądałem przez cały okres rundy jesiennej - powiedział Smuda na stołecznym lotnisku, tuż przed odlotem we wtorkowe południe do Turcji. - Dobrze, że w miniony weekend nie odbyła się 16. kolejka ekstraklasy (planowana awansem z rundy wiosennej - PAP). Kto wie, czy wówczas nie byłoby jakiejś kontuzji. A tak wszyscy zdrowi wylatujemy do Turcji - dodał selekcjoner. Jeszcze niedawno wydawało się, że rywalem biało-czerwonych będzie w Antalyi Słowacja, ale ostatecznie tamtejsza federacja zrezygnowała z tego pomysłu. W tej sytuacji zakontraktowano mecz z Bośniakami. - Mnie jest obojętne, z kim teraz zagramy. Mocny rywal, słaby - bez znaczenia. Bośniacy, podobnie jak my, wystawią swoich ligowców. Myślę, że szanse obu zespołów są wyrównane. Na miejscu zastaniemy dobre warunki. Odpowiedni hotel, obok niego kapitalne boisko ze świetną nawierzchnią. Wszystkie te miejsca niedawno widziałem, więc mogę potwierdzić. Naprawdę warto tam lecieć - podkreślił szkoleniowiec. Podopieczni Smudy zamieszkają w miejscowości Belek, a piątkowy mecz rozegrają na stadionie Mardan pod Antalyą. W sztabie szkoleniowym kadry narodowej po raz pierwszy znalazł się... piłkarz Jagiellonii Białystok Tomasz Frankowski. Doświadczony zawodnik ma pomóc Smudzie w szkoleniu napastników kadry. - Na razie Tomek jedzie z nami, żeby dokładnie przyjrzeć się, jak to wszystko funkcjonuje. W niedalekiej przyszłości będzie nam pomagał w pracy z zawodnikami. Czy w Turcji zaplanowaliśmy osobne zajęcia dla napastników? Nie ma czasu, przecież w sumie przeprowadzimy tylko trzy treningi - zapowiedział Smuda. Wśród jego wybrańców na krótkie zgrupowanie w Turcji nie zabrakło niespodzianek. Jedną z nich jest obecność w składzie 22-letniego bramkarza Widzewa Łódź Bartosza Kanieckiego, który w swoim klubie pełni najczęściej rolę zmiennika Macieja Mielcarza. W rundzie jesiennej młody widzewiak rozegrał trzy mecze w ekstraklasie. - Jeszcze wiele razy zaskoczę dziennikarzy. A jeśli chodzi o Bartka Kanieckiego, to niby kiedy miałem mu się przyjrzeć? Gdy je obiad w domu? Teraz nadarzyła się idealna okazja, aby go sprawdzić - zakończył Smuda. Początek piątkowego spotkania z Bośnią i Hercegowiną o godz. 20.30 czasu polskiego (21.30 miejscowego).