Udany debiut zaliczył również pomocnik "Kolejorza" Sławomir Peszko, który tuż po wejściu na plac gry, mógł nawet zdobyć gola. Niestety poznańskiemu pomocnikowi zabrakło trochę szczęścia. Nie miał go też inny piłkarz trzeciej drużyny naszej ekstraklasy, Tomasz Bandrowski, który cały mecz obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. - Widziałem ten mecz z Grzesiem Wilczyńskim (specjalista ds. przygotowania fizycznego Lecha - przyp red.) i ci zawodnicy, którzy grali, zaprezentowali się bardzo dobrze. Cały mecz poprawnie grał Bosacki. Udane wejście miał Lewandowski, który strzelił bardzo ładną bramkę, tym bardziej cenną, że potem okazała się tą zwycięską. Dobrze też Peszko też się pokazał. Mimo, że grał dosyć krótko, biegał, stwarzał sytuacje, wszędzie było go pełno. Generalnie cały mecz i występ naszych można zapisać jako pozytywny - dzielił się spostrzeżeniami z wczorajszego spotkania reprezentacji, Franciszek Smuda, szkoleniowiec ekipy z ulicy Bułgarskiej.