Oto, co trenerzy powiedzieli po meczu Włochy - Polska (0-2). Cesare Prandelli (Włochy): - Spodziewaliśmy się, że Polacy zaczną pressingiem. Naszym założeniem było jednak spokojna gra od początku, bez błędów w obronie. Polska wypadła dobrze, widać dobrą pracę tej reprezentacji. Na początku Polacy narzucili bardzo wysokie tempo gry, musieliśmy się nieźle wysilić, by im dorównać. Oczywiście jednak Polacy nie mogli na takich obrotach grać przez cały mecz i dlatego to my wygraliśmy. Czy wynik jest sprawiedliwy? Polacy na początku mieli sytuacje do zdobycia gola, ale po trafieniu Balotellego dominowaliśmy całkowicie na boisku. Nasz kraj przeżywa obecnie trudne chwile z uwagi na sytuację finansową kraju. Między innymi dlatego chcieliśmy wygrać, żeby osłodzić życie Włochom, których sytuacja ostatnio nie rozpieszcza. Czy drużyna dużo straciła grając bez Anotonio Cassano i Giuseppe Rossiego? Jestem zadowolony z gry tego zmienionego składu. Zobaczmy, czy po powrocie kontuzjowanych znowu zmienię "jedenastkę". Balotelli nie zawsze jest naszym podstawowym, ale jeśli będzie tylko w takiej formie, jak dzisiaj, to może być pewien obecności w wyjściowym składzie. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji odnośnie tego, gdzie będziemy stacjonować podczas Euro 2012. Poczekamy na losowanie. Jedno jest pewne - oczekiwania przed moją drużyna rosną, ale zawodnicy sprostują im - jestem zadowolony z tego, co prezentują obecnie. Podnosimy poziom gry, zmieniamy też schematy taktyczne, uzależniając je od tego, co prezentuje rywal. Nie zgadzam się z opinią, że Polacy odstępowali nam technicznie, czy pod względem przygotowania fizycznego. To dobrzy piłkarze. Franciszek Smuda (trener Polaków): - Nie jesteśmy zadowoleni, bo przegraliśmy. Od dłuższego czasu pracujemy nad pressingiem, chcieliśmy się przekonać, jak on wypadnie na tle tak silnego rywala. Okazuje się, że jeszcze nie najlepiej. Odbieraliśmy piłki na połowie Włochów, ale po straconym golu to się załamało. Nie podobało mi się to, że przegrywaliśmy za dużo pojedynków fizycznych. Włosi byli silni i odbijaliśmy się czasami, jak piłeczka pingpongowa. Tak Włosi grają - zdecydowanie, agresywnie i tego nam zabrakło. To spotkanie dało nam nauczkę tego, jak trzeba być fizycznie przygotowanym i jak walczyć o piłkę. Dobrze się stało, że Włosi obnażyli nasze błędy, bo wiemy nad czym pracować. Na samym turnieju ME będzie na to za późno. Do Szczęsnego nie mam pretensji. Takie bramki zdarzają się każdemu. Przy pierwszym golu błąd popełnił Obraniak, a Balotelli to wykorzystał. Wojtek dobrze bronił, a strzał Balotellego był znakomity. Napastnik Włochów widział, że bramkarz wyszedł do przodu, więc super uderzył. Nie ma co spoglądać na statystykę po towarzyskim spotkaniu. Nie graliśmy z "ogórkami", tylko ze świetnym włoskim zespołem. Dlatego nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji. Brakowało mi dynamiki w całej drużynie. Po straceniu gola nie byliśmy szybcy, dynamiczni. Takich indywidualności, jakie mają Włosi szybko mieć nie będziemy, więc musimy postawić na budowę silnego zespołu. Tylko on nas może uratować na Euro2012. Dobrze przygotowany, dobrze zorganizowany taktycznie zespół, będzie w stanie powalczyć z każdym. Być może inaczej by się to skończyło, gdyby do przerwy został wynik 0-0. Stracona bramka podcięła nam skrzydła, widać było po niej, że gra nam się nie układa. Zmarnowany karny? Wielu świetnych piłkarzy nie wykorzystuje rzutów karnych, Kubie Błaszczykowskiemu też się to zdarzyło. Kuba nie zawsze gra równo, ale zawsze daje z siebie wszystko. Bierze na siebie ciężar gry, czasem próbuje przedryblować wszystkich, by zdobyć gola. Wiem, że najczęściej to zgubne dla niego, ale on się nie boi grać. Nie wiem, czy w Borussii będzie nadal siedział na ławce, ale pewne jest jedno - klub go nie chce nigdzie puścić. Może to i dobrze, bo od czasu do czasu przecież w Dortmundzie gra, a gdyby w ewentualnym nowym klubie ugrzązł na ławce, byłoby bardzo źle. Spośród zmienników najlepiej wypadł Adam Matuszczyk. Nie wszystkim się tak udało dobrze wejść z ławki, niektórzy potrzebują sporo czasu, żeby "zapalić". Czy powołam tych, którzy się w reprezentacji ostatnio nie pojawiają? Jeszcze raz powtórzę, że w tej kadrze nie będzie Boruca, ani Żewłakowa. Nie chodzi mi o ochronę autorytetu w szatni, o to się nie boję, ale po prostu Żewłakow i Boruc nie będą grali w kadrze. Ale za to Kamil Grosicki jest w orbicie naszych zainteresowań. Notował we Wrocławiu: Michał Białoński