O możliwości występowania aktów przemocy na tym tle w krajach, które będą gospodarzami turnieju, informował zarówno brytyjski rząd, jak i organizacje broniące praw człowieka. "Uważam, że bezpieczeństwo jest znacznie ważniejsze niż gra w futbol" - powiedział w rozmowie ze stacją telewizyjną Sky Sports News były angielski piłkarz Mark Chamberlain, którego syn po raz pierwszy został powołany do reprezentacji. W podobnym tonie wypowiadają się krewni Theo Walcotta. "To skandal, że rodziny niektórych kolegów boją się przyjechać na Euro. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca" - nie ukrywał oburzenia obrońca Joleon Lescott.