Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Polska - Wybrzeże Kości Słoniowej! Odkąd oddano do użytku Arenę Poznań, mieszkańcy okolicznych bloków narzekali na drgania wywoływane dopingiem. W środowy wieczór musieli słyszeć potężny huk po tym, jak ciężki kamień spadł z serca coraz ostrzej krytykowanego selekcjonera Franciszka Smudy! Był to mecz kilku debiutów: po raz pierwszy Orły zagrały na arenie Euro 2012, przed pierwszym gwizdkiem zaprezentowały się maskotki polsko-ukraińskich ME, a na dodatek selekcjoner Franciszek Smuda - w ramach nowego otwarcia - odmłodził kadrę pozbywając się 34-letniego Michała Żewłakowa i w ten sposób najstarszy piłkarz Orłów - Rafał Murawski ma dopiero 29 wiosen. - Liczy się styl gry, budowa zespołu na Euro, a nie zwycięstwo - podkreślał Franz Smuda, ale w głębi ducha on i jego podopieczni mieli już serdecznie dość wypominania serii meczów bez zwycięstwa. Polacy mieli dobre otwarcie. Już w 50 sekundzie po kontrze mógł ukłuć rywala Błaszczykowski, ale został zablokowany i zamiast bramki mieliśmy róg. Poza tą akcją na boisku rządzili goście, a my próbowaliśmy im tylko przeszkadzać, co wychodziło nam średnio. WKS zamykał nas niczym w zamku hokejowym. W 10. min Gervinho wychodził na czystą pozycję, ale odskoczyła mu piłka i złapał ją Fabiański. Za moment na drugim słupku dwóch piłkarzy gości pilnował na osamotniony Sadlok - tym razem uratowało nas to, że Tiote nie trafił w piłkę. Wypełniona po brzegi Arena Poznań oszalała z radości w 19. min. Murawski odebrał piłkę Demelowi, a Matuszczyk zagrał ją prostopadle do ulubieńca poznańskiej publiczności - Roberta Lewandowskiego. "Lewy" minął bramkarza zwodem na lewą nogę i ulokował piłkę w siatce! Piękny gol! Co ciekawe, Robert w swym poprzednim występie przy Bułgarskiej, 15 maja w meczu z Zagłębiem Lubin również strzelił gola (w barwach Lecha). Najwyraźniej Arena Poznań mu służy! Po tym golu Orły złapały wiatr w żagle i o mały włos po kolejnych wypadach Błaszczykowskiego i Lewandowskiego nie prowadziliśmy 2-0. Zamiast tego straciliśmy jednak gola w ostatnich sekundach I połowy. Gervinho po dośrodkowaniu z prawej strony wykorzystał błąd stoperów i wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości. Łukasz Fabiański nie miał nic do powiedzenia, ale trzeba uczciwie dodać, że "Słonie" zasłużyły na tego gola. Były stroną przeważającą, znacznie częściej strzelały na bramkę. Już w 32. min - przy asyście Sadloka (złe przyjęcie) wyrównać powinien Bony, ale świetnie obronił Fabiański. W rewanżu po gafie Zokory Lewandowski zagrał do Błaszczykowskiego, ten źle wystartował z piłką, ale i tak zdołał oddać groźny strzał - Daniela Yeboaha uratował tylko fakt, że piłka przeszła metr obok słupka. Właściwie bez spoglądania w składy można było ocenić, kto gra w polskiej lidze, a kto w jakiejś lepszej. Adrian Mierzejewski grał w trójce defensywnej - wyróżniał się jednak w ataku, a na swojej połowie straszył stratami (sześć prostych tylko w I połowie). Maciej Sadlok - poza opisanym już prezentem dla Bonego, tak wyprowadzał piłkę, że ją stracił i ratował się wślizgiem w nogi rywala, za który obejrzał żółtą kartkę. Kibice przed drugą połową zaśpiewali chórem: "Polacy! Chcemy zwycięstwa!", więc podopieczni Smudy nie mieli wyjścia - zagrali żwawiej, odważniej. Po dośrodkowaniu Ludovica Obraniaka groźnie główkował Matuszczyk, później głową bramkarza lobował Łukasz Piszczek, ale Yeboah zdążył wrócić między słupki i złapać futbolówkę. Za moment Yeboahowi nic już nie pomogło. Po faulu na ofensywnie usposobionym Piszczku z rzutu wolnego zza linii bocznej pola karnego Obraniak wykonał majsterszyk! Gdy wszyscy spodziewali się dośrodkowania, Ludo przymierzył z chirurgiczną precyzją w boczną siatkę długiego rogu! Franz Smuda zareagował wpuszczeniem do gry drugiego napastnika - Pawła Brożka. "Brozio" szybko odebrał piłkę obrońcy przed polem karnym, lecz nie zaryzykował strzału z lewej nogi, tylko próbował oddawać do Lewandowskiego, co rozszyfrowali obrońcy. Po chwili prostopadłe podanie Matuszczyka znowu otworzyło drogę do bramki "Lewemu" i ten kopnął po ziemi w lewy róg! Podwyższyć mógł jeszcze Brożek, ale nie zdecydował się na strzał do opuszczonej już przez Yeboaha bramki, tylko próbował podawać do nadciągających kolegów i nic z tego nie wyszło. Polska - Wybrzeże Kości Słoniowej 3-1 (1-1) Bramki: 1-0 Lewandowski (19. z podania Matuszczyka) 1-1 Gervinho (45.) 2-1 Obraniak (65. Z wolnego po faulu na Piszczku ) 3-1 Lewandowski (80. z podania Matuszczyka). Polska: Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek, Grzegorz Wojtkowiak, Tomasz Jodłowiec, Maciej Sadlok - Adrian Mierzejewski (72. Paweł Brożek), Rafał Murawski, Adam Matuszczyk (90. Hubert Wołąkiewicz) - Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski (84. Ariel Borysiuk), Ludovic Obraniak (89. Ebi Smolarek). Wybrzeże Kości Słowniowej: Daniel Yeboah - Guy Demel, Souleymane Bamba, Didier Zokora, Arthur Boka (84. Tiene), - Cheick Tiote (90. Brou Angoua) , Emmanuel Eboue (55. Romaric), Yaya Toure (88. Emerse Fae), - Gervinho, Bony, Keita (71. Doumbia). Sędziował Masaki Lemoto z Japonii. Żółte kartki: Mierzejewski, Sadlok oraz Tiote, Bony. Widzów: 42 tys. Michał Białoński, Poznań Zobacz bramki z meczu Polska - WKS