KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO! Singapurczycy byli najsłabszą drużyną na turnieju. Prezentowali futbol radosny, a sił do w miarę uważnego krycia starczyło im jedynie na pierwszą połowę. Już w 6. min Orły powinny wyjść na prowadzenie. Dawid Nowak prostopadle zagrał do Macieja Iwańskiego, który wyszedł z Robertem Lewandowskim na osamotnionego obrońcę Singapuru, ale ten przechwycił podanie do "Lewego". Za moment po rzucie rożnym Afiq Yunos strzelił z bliska i uratowało nas tylko to, że trafił w Sebastiana Przyrowskiego. W 24. min "Biało-czerwoni" cieszyli się już ze zdobycia gola po uderzeniu Jacka Kiełba (w wyjściowym składzie zastąpił pauzującego za kartki Sławomira Peszkę), lecz sędzia dopatrzył się faulu Yunosa na Dawidzie Nowaku i podyktował rzut karny. Wykorzystał go Robert Lewandowski. 11 minut później w sytuacji sam na sam (poprzedziły ją dwa podania z pierwszej piłki Sadloka i Iwańskiego) również nie dał szans bramkarzowi i prowadziliśmy 2-0. Singapurczycy pokazali, że nie tylko polską specjalnością jest kontratak i po błyskawicznym wypadzie kontaktowe trafienie dał im Shi Jiayi strzałem z 20 m. Sebastian Przyrowski był zasłonięty, więc nie miał szans na skuteczną interwencję. Trzy minuty później Przyrowski wybiegł za pole karne, by ekspediować piłkę spod nóg szarżującego rywala. Trafił jednak wprost pod nogi Shaha, który natychmiast lobował z 35 m polskiego golkipera. Przyrowskiemu w sukurs przyszedł dobrze ustawiony Kamil Glik, który wybił piłkę głową spod poprzeczki. W ostatnich sekundach I połowy z rzutu karnego podyktowanego po faulu na "Lewym" dwubramkowe prowadzenie uderzeniem w prawy róg zapewnił nam Iwański. Rozgromić rywala Polacy powinni już 10 minut po przerwie, ale Dawid Towak i Marcin Robak przegrali pojedynki z Sunnym. Z kolei w 67. min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Piotra Brożka groźnie, aczkolwiek minimalnie niecelnie główkował Tomasz Jodłowiec. Za moment ponownie pokazał się Brożek, który nietypowo jak na siebie, prawą nogą strzelił z 20 m, czym zmusił do błędu Sunnyego. Drugi spośród wiślaków obecnych na boisku - Patryk Małecki nie chciał być gorszy i ni to strzałem, ni to przerzutem na drugą stronę pola karnego trafił w słupek, piłka odbiła się od pleców bramkarza i wpadła do siatki. Jako ostatni na listę strzelców wpisał się Tomasz Nowak po mocno naciąganym rzucie karnym. Był to piąty mecz reprezentacji Polski pod wodzą Franza Smudy. Franz nie miał wiele czasu, aby zgrać ligowców, których zabrał do Tajlandii, ale udało mu się nadać im swój znak firmowy: Orły z łatwością stwarzają stuprocentowe okazje bramkowe, ale też obrona nie jest ich mocną stroną. Piłkarska reprezentacja Danii triumfowała w zakończonym w sobotę w Koracie (Tajlandia) turnieju o Puchar Króla. W ostatnim meczu podopieczni trenera Mortena Olsena pokonali gospodarzy imprezy 3-0 (2-0). Drugie miejsce zajęła Polska. Wcześniej Duńczycy wygrali z Polakami 3-1 i Singapurem 5-1. POLSKA - SINGAPUR 6-1 (3-1) Bramki: 1-0 Lewandowski (26. z karnego), 2-0 Lewandowski (37. z podania Iwańskiego), 3-1 Iwański (45. +3 z karnego po faulu na Lewandowskim), 4-1 Brożek (69.), 5-1 Małecki (80.), 6-1 Tomasz Nowak (86. z karnego po faulu na nim samym). POLSKA: Sebastian Przyrowski - Łukasz Mierzejewski (70. Jakub Tosik), Kamil Glik, Tomasz Jodłowiec, Maciej Sadlok - Jacek Kiełb (46. Janusz Gol), Maciej Iwański, Tomasz Bandrowski (70. Tomasz Nowak), Dawid Nowak (63. Patryk Małecki), Maciej Rybus (63. Piotr Brożek) - Robert Lewandowski (46. Marcin Robak). SINGAPUR: Sunny - Baharudin, Chang (46. Alias), Yunos, Shah (55. Rahman) - Ishak (71. Sulaiman), Jiayi, Mushadad (85. Chang), Zailan (64. Noh), Nawaz (46. Nizam) - Durić. 1. Dania 3 3 0 11- 2 9 pkt 2. Polska 3 2 1 10- 5 6 3. Tajlandia 3 1 2 2- 6 3 4. Singapur 3 0 3 2-12 0