28-letni piłkarz jest wychowankiem Celulozy Kostrzyn nad Odrą - w 2003 roku trafił do Amiki Wronki, a po przejęciu przez holding Amica Lecha jest od sześciu sezonów graczem "Kolejorza". Ostatnio był też kapitanem drużyny. Lech chciał zatrzymać piłkarza, ale nie za wszelką cenę - problemem Wojtkowiaka są bowiem częste kontuzje, a piłkarz już kilka razy sprawiał wrażenie, jakby chciał zmienić środowisko. W przeszłości ofertę transferową przedstawiła Lechowi Hertha Berlin, ale na transfer nie zgodził się sam Wojtkowiak. TSV Monachium to szósty klub drugiej Bundesligi, ale na dwie kolejki przed końcem sezonu nie ma już praktycznie żadnych szans na awans do elity. Wojtkowiak nie będzie więc rywalizował z najlepszymi niemieckimi piłkarzami, jak choćby Sławomir Peszko, Robert Lewandowski czy Artjom Rudniew. Dwaj pierwsi trafili bowiem do Bundesligi, a Łotysz ma wkrótce zasilić HSV Hamburg. - Jesteśmy przekonani, że Grzegorz będzie sporym wzmocnieniem naszej drużyny To doświadczony i ambitny piłkarz, bardzo pożyteczny w grze defensywnej. Może tak samo grać jako prawy obrońca, jak i środkowy - mówił na stronie TSV dyrektor sportowy niemieckiego klubu Florian Hinterberger. O tym, że Wojtkowiak odejdzie z Lecha, świadczyło choćby to, że po meczach z Wisłą przestał stawiać na niego trener Mariusz Rumak. Szkoleniowiec oświadczył, że woli dawać szansę gry piłkarzom, którzy pozostaną w klubie. Lech będzie chciał za to zatrzymać Marcina Kikuta, któremu też kończy się kontrakt w Poznaniu. Wojtkowiak to 17-krotny reprezentant Polski. Ma spore szanse, by znaleźć się w szerokim składzie reprezentacji na finałowy turniej EURO 2012. Andrzej Grupa