"Z moim doświadczeniem i charakterem pewnie mógłbym pomóc. Oczywiście uznając, że absolutnie niepodważalnym numerem jeden jest Artur Boruc. Tomasz Kuszczak jest dobrym bramkarzem, ale jego wyjazd i niektóre komentarze pokazały, że coś jest nie tak" - przyznaje "Dudi". Odnośnie Beenhakkera precyzyjnie formułuje swoje zarzuty. "Nie był konsekwentny. W eliminacjach podejmował odważne i mądre decyzje. Stawiał z głową na młodych zawodników. Potem to nie wypaliło. Można mieć wiele uwag do decyzji personalnych. Nie rozumiem też czemu zmienił taktykę na ofensywną. Przecież nie mieliśmy potencjału, żeby tak grać. I znów nie trafiliśmy z formą" - wymienia piłkarz, lecz równocześnie zaznacza - "Uznano, że w dobrym tonie jest walenie w Leo. Szkoda tylko, że tak mało słyszałem konstruktywnych uwag i merytorycznej wymiany zdań. Mówili to koledzy, którzy jeszcze 2-3 lata temu nie przyjmowali żadnej krytyki" - zaznacza. A odpowiadając na pytania związane z grą w Realu Madryt opowiada o swojej trudnej rywalizacji z Ikerem Casillasem. "Przez tydzień, kiedy Iker ma wakacje chodzę z wysoko podniesioną głową. Jest tylko jeden problem: na razie nie gramy meczów. Mówiąc poważnie mogę mieć tylko satysfakcję, że przegrywam w klubie rywalizację z najlepszym bramkarzem Europy i kapitanem najlepszej drużyny na kontynencie".