Reprezentant Danii w latach 1977-88 Preben Elkjaer Larsen uważa, że turniej rangi mistrzostw Europy to okno wystawowe, w którym większość piłkarzy z duńskiej drużyny będzie chciała się pokazać, aby uzyskać nowe kontrakty. "W ten sposób będą dodatkowo zmotywowani do gry o wielką stawkę, nie tylko sportową, lecz również finansową. Ja sam przeżyłem podobną sytuację podczas ME w 1984 roku. Doszliśmy wtedy do półfinału i nazwano nas "duńskim dynamitem". Wielu kolegów zmieniło kluby na lepsze, a ja otrzymałem propozycję z Serie A z Verony, gdzie przeszedłem z belgijskiego Lokeren" - ocenił Elkjaer. Duński napastnik, który w 1984 roku został uznany za drugiego piłkarza Europy, po Michelu Platinim, rozegrał w reprezentacji narodowej 69 meczów i strzelił 38 bramek. Wymienił nazwiska kluczowych zawodników, których kontrakty właśnie się kończą. Są to m.in. Nicklas Bendtner z Sunderlandu, Simon Kjaer z AC Roma i Christian Poulsen z Evian. "Dla reprezentacji jest to wspaniała sytuacja ponieważ u piłkarzy motywacja i inspiracja mogą bardzo dużo zdziałać. Zamiast dać z siebie 100 procent, dadzą 110, w meczach które będą rodzajem prezentacji ich CV przed nowymi pracodawcami. Dlatego mam nadzieję, że damy sobie radę w naszej grupie, pomimo że zmierzymy się z tak silnymi rywalami jak Niemcy, Holandia i Portugalia" - powiedział Elkjaer. Zbigniew Kuczyński