- My jesteśmy w inne sytuacji - tłumaczył się z porażki trener Kolejorza. Trudno się było spodziewać , iż to spotkanie tak się potoczy. Paradoksem jest to, że Polonia oddała piec strzałów i wpadły cztery bramki. My do momentu utraty drugiej bramki graliśmy dobrze. Zabrakło konsekwencji. - grzmiał poznański szkoleniowiec. Po chwili dodając:- Jeżeli ma się przeciwnika na tacy to trzeba go dobić. My popełniliśmy sporo błędów w defensywie. Nie chce demonizować i płakać nad tym, że stadion jest dla nas niewygodny. Stadion i kibice są ok ! Tylko my sami robiliśmy babole i to jest przyczyna porażki. Spotkanie z Polonią to już historia teraz skupiamy się nad czwartkowym pojedynkiem. Mam nadzieję , iż zagramy lepiej a przede wszystkim mądrzej. Z kolei szkoleniowiec gości Jacek Grembocki był w zgoła odmiennym nastroju. Przyznał jednak - z rozbrajającą szczerością, że jego podopieczni mieli w niedzielny wieczór sporo szczęścia.- W tym spotkaniu mieliśmy dwa szczęścia. Jedno to brak Roberta Lewandowskiego , drugie to czerwona kartka dla Sławomira Peszki mówił po meczu Jacek Grembocki trener Polonii Warszawa. Jestem bardzo zadowolony z mojego zespołu. Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. Uważam, ze spotkanie wygraliśmy zasłużenie. Szkoleniowiec nie komentował insynuacji na swój temat. Uśmiecham się tylko - podsumował w dość ironicznym tonie Grmbocki. Czy wygrana z Lechem Poznań uchroni Jacka Grembockiego od spodziewanej przez media i kibiców dymisji? Wedle ustaleń INTERIA.PL tak się nie stanie. Dzisiaj na trybunach wronieckiego obiektu dostrzec można było pracujących do niedawna przy Bułgarskiej Marka Bajora - asystenta Franciszka Smudy i Andrzeja Woźniaka byłego szkoleniowca bramkarzy "Kolejorza". Z pewnością ich obecność nie była przypadkowa i bezinteresowna. Wedle naszych dalszych informacji Franciszek Smuda i jego asystenci pracę w Polonii rozpocząć mają od najbliższego wtorku. Maciej Borowski Wronki CZYTAJ TAKŻE: Polonia rozbiła we Wronkach Lecha Poznań