Otóż Kapka otwarcie mówi, że nie ma zamiaru startować w oficjalnym konkursie na stanowisko prezesa. Jego zdaniem taka procedura jest łagodnie mówiąc nic nie warta. "Udział w konkursie mnie nie interesuje, bo taki konkurs to lipa. Wygra w nim ten, kto ma wygrać. Jeśli ktoś chce mnie zatrudnić, niech to po prostu zrobi. Nie rozumiem po co stwarzać atmosferę dodatkowej rywalizacji" - mówi pewny siebie były prezes KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Jego zwolennicy zaznaczają, że dzięki pracy w wielu klubach Kapka ma duże doświadczenie i dobrą znajomość realiów piłkarskich. Przeciwnicy wytykają mu etat w milicji i współpracę z organizacjami bezpieczeństwa PRL.