- Czuliśmy się bardzo pokrzywdzeni tą decyzją. Może gdybyśmy wcześniej zdobywali seryjnie punkty to byśmy jakoś to przełknęli. Ale w naszej sytuacji każde nieszczęście może nas podłamać. Ze Śląskiem to my wygraliśmy strzelając dwie bramki w dwóch ostatnich minutach, ale zrobiliśmy to po akcjach, a nie po błędnej decyzji sędziego. Zresztą sędzia już chyba wie, że podjął złą decyzję i ma szczęście, że Sebastian go wybronił - śmiał się Trałka. CZYTAJ TAKŻE: <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/przyrowski-obronil-karnego-w-ostatnich-sekundach,1383675">Przyrowski obronił karnego w ostatnich sekundach</a>