Śląsk do 89. minuty prowadził 2:1, a jednak przegrał 2:3. - Szkoda, że wysiłek moich piłkarzy nie został zrekompensowany choćby punktem. Tym bardziej, że rozegraliśmy dobre zawody. Bramki straciliśmy nawet nie po błędach, a na skutek braku koncentracji. W piłce nie można być niczego pewnym - mówił Tarasiewicz. - Za sposób prowadzenia gry wielkie uznania dla chłopców, także dla wrocławskiej publiczności, która przyjechała do stolicy za nami i wspaniale nas dopingowała - dodał.